Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

[quote:311ff8a3e7="Margo"]Przygotowania w pelni.... Jolka zrobila sie okraglutka, wiec oczekujemy kolejnej watahy...

Od miesięcy staram się o wilczaka z tego miotu, Pisze maile, priv'y, dzwonie .. ale ciągle mnie zlewasz, to żenujące ..

Nie rozumiem Ciebie Margo...

Może ktoś z tego forum będzia tak miły i wyjaśni mi o co tutaj chodzi
To jakiś zamknięty funclub czy jak ?!?!?

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:6276dff98d="Ondre"]Od miesięcy staram się o wilczaka z tego miotu, Pisze maile, priv'y, dzwonie .. ale ciągle mnie zlewasz, to żenujące ..

Nie rozumiem Ciebie Margo...

Może ktoś z tego forum będzia tak miły i wyjaśni mi o co tutaj chodzi
To jakiś zamknięty funclub czy jak ?!?!?

Nie - nie jest zamkniety... ale nie lubie obiecywac czegos w ciemno... Thinking Teraz choc wiemy, ze mozna cos "dzielic".... i pierwsze potwierdzenia juz poszly do zainteresowanych osob, ktore rezerwowaly szczeniaczki....
Niestety nastapily spore przetasowania - nie bedzie szansy na pierwszenstwa wyboru ze wzgledu na rezerwacje.... Ze wzgledu na sytuacje na pierwsze miejsce wskoczyla Ania i Krzysiek.... Reszta rezerwacji idzie juz wedlug listy...

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:62da049058="Ondre"] Od miesięcy staram się o wilczaka z tego miotu,

Od miesiecy ??? I juz taki niecierpliwy ?
Na mioty "z peronowki" zwykle czeka sie sporo dluzej, serio Smile
Zapytaj kto ile lat czekal na konkretna suke lub skojarzenie:)
Nie denerwuj sie i cierpliwosci. cwiczenie jej wybitnie przydaje sie w pozniejszym wychowaniu wilczaka Wink

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:90b859ab8e="Gaga"]Na mioty "z peronowki" zwykle czeka sie sporo dluzej, serio Smile
Zapytaj kto ile lat czekal na konkretna suke lub skojarzenie Smile

Oj, nie.... akurat w tamtym roku bylo o wiele latwiej... Tongue Bo wyskoczyl nam miot Gejsy, no i w Polsce przyszly na swiat jeszcze dzieci Botiska... Wiec wiele osob o wiele szybciej zostalo wlascicielami wymarzonych szczeniaczkow...

A czesc chetnych zza granicy dala sie namowic na dzieci Camio (z Austrii), lub Culsu czy Balroga (z Niemiec)...

Na te mioty (Jolki i Merry Bell) zostaly wiec tylko osoby zdecydowane wlasnie na konkretne krycie ("TO I TYLKO TO")... Wink

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

No to masz wyjatek...Tongue
Ale zwykle jak czlowiek upatrzyl sobie konkretna suke to nie ma ot tak "przybiegam, wykladam kase na stol i kupuje" ? (jak bulke w sklepie)...
Chyba, ze sie myle?

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

No wlasnie probowalem jeszcze przed nowym rokiem "zapisac sie" na ta liste.. lub chociaz dowiedziec się czy istnieje taka mozliwosc.

Rozmawialismy przez chwile na gg, powiedzialas, ze odpowiesz po powrocie ze Slowacji ... a tu nic, nawet najmnieszej odpowiedzi. Thinking

a teraz piszesz
[quote:c7f194b7ad="Margo"]pierwsze potwierdzenia juz poszly do zainteresowanych osob, ktore rezerwowaly szczeniaczki.... ...

chodzi o to, ze nie dalas mi nawet szansy..

zrozumial bym gdyby odpowiedz byla odmowna, .. uzasadniona chocby tym, ze wolisz """rozprowadzać""" swoje wilczaki raczej w gronie znajomych.. /
No na miłość boską jaka kolwiek odpowiedz, a tu taka zlewka..

Przykro mi, ze zostalem tak nie poważnie potraktowany

Wydawało mi się, że jeśli zamieszcza się gdzieś jakieś ogłoszenie, to można by chociaż zainteresowanym ludziom odpowiedzieć..

a tu silence.. i silence... / a teraz piszesz że już po ptokach

i to tak prawie że trzecioosobowo.. Stare

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:dadb0b4c2d="Gaga"]
Na mioty "z peronowki" zwykle czeka sie sporo dluzej, serio Smile
Zapytaj kto ile lat czekal na konkretna suke lub skojarzenie:)

ja 2 lata z hakiem
Cool

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Powiem tak. Ja w zeszłym roku próbowałam się wpisać na szczeniaka i długo nie mogłam złapać kontaktu. Też mnie to denerwowało, ale w końcu się udało. Potem okazało sie, że był zlot, wydawanie szczeniaków i parę innych rzeczy.
Problem w tym, że trzeba brać pod uwagę, że ktoś jest naprawdę mocno zajęty i czasami nie ma głowy do pamiętania o czymś. Zwłaszcza, że dużo osób interesuje się kupnem szczeniaka i nie zawsze można spamiętać komu się wysłało info, a komu nie.
I nie ma tu wpływu to czy ktoś kogoś zna - ja nie znałam nikogo, a jednak się udało. Poprostu trzeba być wyjątkowo upierdliwym - Margo miała mnie chyba momentami dosyć, ale byłam wyjątkowo, beznadziejnie i uporczywie upierdliwa - na wszystkie możliwe sposoby i wszelkimi drogami Laughing out loud
Dzwoniłeś? Ile razy pisałeś? Postaw się po drugiej stronie.
Ja osobiście wiem, że od początku roku naprawdę dużo się działo i poprostu Margo mogła nie mieć czasu.

A co do potwierdzeń - ja nie dostałam, sama je wyciągnęłam Smile

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:099474c46b="Narvana"][quote:099474c46b="Gaga"]
Na mioty "z peronowki" zwykle czeka sie sporo dluzej, serio Smile
Zapytaj kto ile lat czekal na konkretna suke lub skojarzenie:)

ja 2 lata z hakiem
Cool

Rozumiem, że można czekać i dłużej -- na wilczaka z peronówki,
ale to nie to samo co czekać kolejny miesiąc na samą odpowiedz w sprawie.
..na to, aż ktoś zacznie cię poważnie traktować..

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:798e66c698="Gaga"]
Nie denerwuj sie i cierpliwosci. cwiczenie jej wybitnie przydaje sie w pozniejszym wychowaniu wilczaka Wink

O mamo, ile razy ja to słyszałam Smile

[quote:798e66c698="Ondre"]
Rozumiem, że można czekać i dłużej -- na wilczaka z peronówki,
ale to nie to samo co czekać kolejny miesiąc na samą odpowiedz w sprawie.
..na to, aż ktoś zacznie cię poważnie traktować..

Ile razy i od kiedy próbowałeś się kontaktować? Tak z ciekawości pytam.

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:088c6d8c8d="sssmok"]Powiem tak. Ja w zeszłym roku próbowałam się wpisać na szczeniaka i długo nie mogłam złapać kontaktu. Też mnie to denerwowało, ale w końcu się udało. Potem okazało sie, że był zlot, wydawanie szczeniaków i parę innych rzeczy.
Problem w tym, że trzeba brać pod uwagę, że ktoś jest naprawdę mocno zajęty i czasami nie ma głowy do pamiętania o czymś. Zwłaszcza, że dużo osób interesuje się kupnem szczeniaka i nie zawsze można spamiętać komu się wysłało info, a komu nie.
I nie ma tu wpływu to czy ktoś kogoś zna - ja nie znałam nikogo, a jednak się udało. Poprostu trzeba być wyjątkowo upierdliwym - Margo miała mnie chyba momentami dosyć, ale byłam wyjątkowo, beznadziejnie i uporczywie upierdliwa - na wszystkie możliwe sposoby i wszelkimi drogami Laughing out loud
Dzwoniłeś? Ile razy pisałeś? Postaw się po drugiej stronie.
Ja osobiście wiem, że od początku roku naprawdę dużo się działo i poprostu Margo mogła nie mieć czasu.

A co do potwierdzeń - ja nie dostałam, sama je wyciągnęłam Smile

Sam jestem zajętym człowiekiem, i z góry zakładam, że u kogoś może być podobnie lub nawet gorzej, dlatego też nie zalewałem mailami, tudzież telefonami w ilości mogącej wywołać wstręt Smile ..Powiem więcej, bardzo ale to bardzo się starałem aby włanie nie być upierdliwym. Czyżby to był błąd ? Smile

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:d775321e13="sssmok"]Ile razy i od kiedy próbowałeś się kontaktować? Tak z ciekawości pytam.

Od poczatku grudnia 06, mysle ze srednio co 2 tygodnie

Nie chcecie mi chyba powiedzieć, że 2 lata czeka sie też na rzeczową odpowiedz ..? :phone:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Akurat w tym przypadku, bardzo możliwe, że o to chodzi....
Ja nie lubię być upierdliwa i głupio sie z tym czuję, ale naprawdę bardzo zależało mi na szczeniaku - też nie mogłam się zdobyć na cierpliwość. Jeśli policzyć mój czas oczekiwania na szczeniaka (nie tylko w Peronówce) to było ponad 8 lat.

Osobiście jestem osobą pracującą, uczącą się, dorabiającą w domu i prowadzącą dom - naprawdę ciężko mi pamiętać o różnych dodatkowych rzeczach, więc jestem w stanie Margo zrozumieć.
Teraz - bo na początku jak pisałam, też byłam zła na całą sytuację.
Nie wiem jaka jest dokładnie wasza, więc nie chcę nikogo oceniać, piszę tylko moje zdanie Wink

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:0d2179a72b="Ondre"]
Od poczatku grudnia 06, mysle ze srednio co 2 tygodnie

Nie chcecie mi chyba powiedzieć, że 2 lata czeka sie też na rzeczową odpowiedz ..? :phone:

Ja zgłosiłam się na gg na początku sierpnia '06. Byłam zainteresowana szczeniakiem z miotu G. Nie dostałam odzewu, więc dzwoniłam - do skutku. Dostałam wiadomość, że szczeniaki sprzedane i będzie inny miot - żeby się dowiadywać. Dopiero po ponad miesiącu dowiedziałam się, że USG pozytywne i udało mi się zapisać na szczeniaka. Na początku było mi wszystko jedno, z którego miotu wezmę i dlatego było mi łatwiej. Później pojawił się miot I, na który się przepisałam.

Aha, ja pisałam wiadomości na gg przynajmniej raz dziennie Smile
Nawet jedno wypracowanie walnęłam Laughing out loud

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:85dfd3df90="Ondre"]No wlasnie probowalem jeszcze przed nowym rokiem "zapisac sie" na ta liste.. lub chociaz dowiedziec się czy istnieje taka mozliwosc.

Rozmawialismy przez chwile na gg, powiedzialas, ze odpowiesz po powrocie ze Slowacji ... a tu nic, nawet najmnieszej odpowiedzi. Thinking

Wybacz, ale po powrocie ze Slowacji do nowego domu pojechal Frytka... a potem ostatnia rzecza o jakiej myslalam byla sprawa sprzedazy szczeniakow... Stare

Obecnie z czasem jest u nas slabo... pierwsze co robie to staram sie odpisywac osobom, ktore maja od nas psiaki... Teraz jest "sezon", bo wlasnie na poczatku jest najwiecej pytan... i to nie jest cos co mozna odlozyc na pozniej...

[quote:85dfd3df90="Ondre"]a teraz piszesz
[quote:85dfd3df90="Margo"]chodzi o to, ze nie dalas mi nawet szansy..

Nie, zle mnie zrozumiales... to nie jest tak, ze w tym czasie inne osoby "bez kolejki" dostawaly prawo do szczeniaczka... (no poza sssmokkiem). Mamy na liscie 8 osob, ktore czekaja ponad rok. Pierwsze wiec co potrzebuje potwierdzenie od nich, czy chca akurat malucha z tych kryc, czy czekaja dalej. 18 osob czeka tez kolo roku na zasadzie "bierzemy od Was, ale jeszcze zapadnie decyzja czy teraz". Z nimi tez trzeba porozmawiac, czy sa zainteresowani tymi miotami, czy daja sobie jeszcze czas... (na tej zasadzie na szczeniaczka czekala np. Marzena - gdy sie zdecydowala automatycznie wskoczyla na liste i zostala wlascicielem w bardzo krotkim czasie). Dopiero potem przychodzi czas na pozostale osoby....

...ktore tez trzeba sprawdzic, zobaczyc czy to nie tylko jednorazowy "wyskok".... Czy rzeczywiscie sa zainteresowane. Niektore emaile potwierdzamy u innych hodowcow, bo bywa, ze ludzie pisza do roznych hodowcow z tym samym pytaniem (a nam jednak zalezy na osobach, ktore chca szczeniaka wlasnie OD NAS, a nie tylko dlatego, ze akurat u nas jest miot).

Codziennie mamy kilka emaili - w czasie odbioru szczeniakow nawet wiecej, bo czasem zainteresowani mysla, ze wystarczy napisac w terminie odbioru "biora" i sprawa zalatwiona. Trzeba wiec odsiac osoby 'interesujace' od tych, ktore pisza do wszystkich hodowcow oczekujacych na mioty i patrza gdzie latwiej i taniej dostac szczeniaka....

Co do reklamy miotow to zawsze podreslalismy - reklame dajemy w momencie krycia i sciagamy miesiac po planowanym odbiorze szczeniakow. Czesto jest jednak tak, ze komplet rezerwacji jest juz w momencie dawania ogloszenia... ale tez zawsze mowimy, ze "szansa jest jeszcze do momentu, gdy wszystkie szczeniaki nie pojada do nowych domow"... roznie sie dzieje, czasem okazuje sie, ze w miocie nie ma szczeniaka o wymaganych cechach charakteru i osoba, ktore miala "pewniaka" musi jeszcze poczekac...a na jego miejsce zalapuje sie ktos inny... Nigdy nie robilismy listy z ustalonymi miejscami i nie wciskalismy szczeniakow, ktore nie pasowaly do "zamowienia". Chetnemu na suczke nie wscikamy pieska. Osobie szukajacej psa jasnego nie dajemy ciemnego. Zainteresowanemu, ktore chce prawdziwego "macho" nie damy najbardziej niesmialego szczeniaka z miotu. A to powoduje, ze (nawet jesli wyglada to troche na mydlenie) konkretne odpowiedzi zwykle nie sa mozliwe...

Wiem, ze najlatwiej byloby robic liste z "zamowieniami" i potem wedlug zamiowien przydzielac szczeniaczki bez wzgledu na charakter, wyglad, rodowod....ale to nie w naszym stylu....

W Twoim wypadku, po naszej pierwszej odpowiedzi, mielismy informacje, ze jestesmy tylko jedna z hodowli ktora sie interesujesz. Nie chcielismy byc wyborem na zasadzie "lepszy wrobel w garsci...". Moze sie pomylilismy, ale przyznaje, ze kiepscy z nas sprzedawcy... osobiscie wole odeslac osobe do innego hodowcy; pozwolic, aby dana osoba znalazla szczeniaka u kogos innego, a poczekac na kogos, kto jest fanem ktoregos z naszych suczysk, kto chce wlasnie szczeniaka "z Peronowki"... Moze czasem sie mylimy, ale wole stracic kogos interesujacego niz zyskac osobe, ktora psa od nas ma przez przypadek...

Jesli czujesz sie dotkniety....to moge tylko przeprosic...

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Oj, pamietam te czasy kiedy na odpowiedz, juz w trakcie rozmow o szczeniaku, czekalo sie 2 tygodnie :roll:
POtem wszystkim tlumaczylam, ze to tak jest, ze sygnal internetowy z dowolnego miejsca w Polsce idzie do Poznej tyle czasu :mrgreen:
A serio, faktycznie ilosc zajec, odwrotnie proporcjonalna do ilosci czasu powoduje, ze czasem jest jak jest.
Trzeba sie przyzwyczaic... albo odsadzic od czci i wiary wrednych hodowcow :stick:
Flowers

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:daaeffe2c5="Margo"]na tej zasadzie na szczeniaczka czekala np. Marzena - gdy sie zdecydowala automatycznie wskoczyla na liste i zostala wlascicielem w bardzo krotkim czasie
Wlasnie Laughing out loud
a teraz jestem bardzo szczesliwa posiadaczka podlej suki
Cool

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

No wiesz co????

(hihihihi)

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Ja odczekalam 3 sezony legowe, na tej samej zasadzie co Marzena. Najpierw numer odwalila Jolka, potem Belka, potem znow Jolka wiec strzelilam focha i poprosilam Alinke o ladnego szczeniaczka Laughing out loud
Ale znam bol oczekiwania, niepewnosci i cwiczenia cierpliwosci:)

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:e91a7e759b="Gaga"]i cwiczenia cierpliwosci:)
ktora rokuje na przyszlosc... Cool

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:3eb4258370="Margo"] „Mamy na liście 8 osób, które czekają ponad rok

[quote:3eb4258370="Margo"] „18 osób czeka też koło roku na zasadzie ‘bierzemy od Was, ale jeszcze zapadnie decyzja czy teraz’

No i właśnie - cały czas próbuje znaleźć się w tym zacnym gronie zidentyfikowanych ‘oczekujących” :hello:

Wystarczyłaby, więc krótka informacja typu

„ Cześć Andrzej, jest już tylu a tylu oczekujących… sytuacja wygląda tak a tak, zasady są takie a takie. Jeśli Ci to pasuje, potwierdź swoje zainteresowanie (niewiem.. jakaś lista pytań, życzeń) wtedy my po zbadaniu czy mieścisz się w kryteriach, które stawiamy, odpowiemy Ci czy wskakujesz na listę (ewentualnie z numerem takim a takim) czy też nie. „ - proste jak budowa cepa. Yes yes

No i wtedy można czekać, bo wiadomo na co ..a przynajmniej ma się świadomość , że to czekanie nie jest zawieszone w jakiejś próżni. , że należy się do tego sklasyfikowanego grona
i coś z tego w końcu wyniknie., że ktoś cię traktuje poważnie. :imcool:

Z Twojego postu można by wywnioskować, że o ile istnieje u Was coś takiego jak „lista”, to już sama „pozycja na liście” nie koniecznie

[quote:3eb4258370="Margo"] Nigdy nie robiliśmy listy z ustalonymi miejscami

No ale jakieś zasady chyba jednak u Was obowiązują [?] skoro w jedynym mail’u jaki dostałem piszesz [w tle informacji o kompletnej rezerwacji miotu I] , że „Druga możliwość to przyszłe maluchy po Jolly i Baronie (wtedy było by pełne prawo wyboru malucha) „

Pełne prawo wyboru malucha – czyli jakaś forma pierwszeństwa (powiedzmy - jakaś ‘sprawiedliwość’) chyba istnieje [?]

Argumenty dobierania według czyjegoś zamówienia, oraz dobra podopiecznych są najpewniej słuszne, nie mniej jednak ktoś kto ma to „pełne prawo wyboru malucha” – jak rozumiem sam wybiera z pośród całego miotu – a więc jakby nie patrzeć jest pierwszy ..na wspomnianej już „liście” . W ten sam sposób ktoś jest drugi, trzeci itd.

Pytam, więc publicznie o zasady, jakie tym „procesem” kierują. Bo jeśli jedynym decydentem w sprawie „przydzielania” „maluchów” jesteś Ty Margo, to trudno chyba mówić o czyimś ‘wyborze”, a już na pewno nie o pełnym do niego prawie. ../

Otrzymałem jakieś ‘niekompatybilne’ informacje ..bo raz mówisz o pełnym prawie wyboru malucha a teraz „dodajesz” że są osoby które czekają już rok.. :stars:

Sorry, z całym szacunkiem, ale rzeczywiście

[quote:3eb4258370="Margo"] „wygląda to trochę na mydlenie”

Na studiach nie miałem nigdy większych problemów z logiką, a ta tutaj wydaje mi się nieprzeciętnie wręcz rozmyta.. – i nie jest to personalny przytyk – raczej kolejna prośba o pomoc w odnalezieniu panujących [?] tu zasad, lub też ich określenie..

[quote:3eb4258370="Margo"] W Twoim wypadku, po naszej pierwszej odpowiedzi, mieliśmy informacje, że jesteśmy tylko jedna z hodowli, która się interesujesz

W żadnym z moich mali nie było takiej informacji. Thinker

Pomijam już priv’a z tego forum gdzie po mojej zdecydowanej deklaracji na malucha po Jolly i Baronie opadła niespodziewanie długa kurtyna milczenia – po czym głośno się zastanawiałem, czy rzeczywiście mam już zacząć wierzyć w brak chęci/zainteresowania po Twojej stronie. ( czego oczywistą konsekwencją może być chyba tylko zmiana obszaru poszukiwań – no bo przecież nic na siłę) czy też wreszcie zechcesz się jakoś określić.

[quote:3eb4258370="Margo"] Może się pomyliliśmy

..najwyraźniej, i to chyba tak delikatnie mówiąc.

Ale żeby uczynić może jednak jakiś postęp w tej publicznej „debacie” :gossip: - Powiem tak:

Nie zmieniłem swych zapatrywań Yes yes W dalszym ciągu Jollka jest moim numerem 1! :cup: I mam nadzieję, że koniec końców dojdziemy kiedyś do jakiegoś owocnego porozumienia Beer

W związku, z czym, po raz kolejny proszę, o zaciągnięcie mnie na jakąś ‘listę’, na której figurował będę z imienia i nazwiska – tak abym wiedział, że rzeczywiście (tj. także w Twojej, a nie tylko swojej świadomości) widnieję jako osoba oczekująca na Wilczaka z Peronówki Laughing out loud
..a nie jako jakiś anonimowy wielo-frontowy gracz, którego można zbyć milczeniem. :mrgreen:

Nie pogardzę także jakimś potwierdzeniem owego ‘zaciągnięcia’, jeśli już przejdę ewentualne ‘’’procedury kwalifikacyjne ”” :tomato:

..>>>-------------------------------------------------------------->

Wracając jeszcze na moment do „Pełnego prawa wyboru malucha”, czy jak wolą inni do „Prawa pierwokupu”. Nie jest przecież tajemnicą, że każdy, kto zamierza wystawiać swojego ‘pupila’, *

[myślę znaczna większość właścicieli Wilczaków, jeśli w ogóle nie wszyscy z pośród nich]

* chciałby, aby był on najpiękniejszy, najzdrowszy, najmądrzejszy ..and so on and so forth.. Chciałaby, zatem taka osoba móc wybierać *

[tak, tak, wiem trafne określenie wspomnianych cech w tym wieku, jest cokolwiek wątpliwe, - ale każdy, kto ma jakieś doświadczenie ma też ‘swojego nosa”, któremu ufa.. ]

* jako pierwsza –czyli mieć właśnie owe „prawo pierwokupu” aby ktoś przed nią nie „zgarnął” tego ‘co najlepsze’ ..To rzecz jasna jak słońce, *

,[choć ów ‘nos’ jak wiemy bardzo mylnym bywa instrumentem]

* i chyba nie musimy sobie wmawiać, że tak nie jest. :shades:

Skoro, zatem ma to znaczenie, pytam jak to wygląda w hodowli „ z Peronówki” ?
Czy tu rzeczywiście nie ma możliwości bycia tym „pierwszym”? Czy wybory („przydziały”) dokonywane są arbitralnie podług czyjegoś „zamówienia” na „jasnego”, „ciemnego” czy „macho” według Twojego tylko uznania ?

Ja nie oceniam czy to jest mniej , czy bardziej fair, (jeśli tak rzeczywiście postępujesz) ja pytam wprost - Co jest w Waszym „stylu” – że posłużę się użytym przez Ciebie określeniem.

What are the rules ???? …bo, że możesz zrobić ze swoimi Wilczakami co zechcesz to nie ulega najmniejszej wątpliwości.. W końcu jako właściciel jesteś jedynym dysponentem tego dobra. (chwilowo pozwoliłem sobie pominąć brata Przemka)

Tylko wtedy, jeśli ””przydzielasz”” szczenięta wg swojego uznania lub/i interesu hodowli …whatever .. to powiedz o tym wprost, a jeśli jest inaczej to czy nie mogła byś określić klarowniej jak ten „proces składania i realizowania zamówienia” wygląda w praktyce ? ..bo już widzę, że jakoś chyba niestandardowo..

Ktoś tu wspominał, kilka postów wyżej, o byciu ‘upierdliwym’ w nieustannym deklarowaniu swojego zainteresowania, drogą molestowania elektronicznego i telefonicznego. Myślę, że nie było by takiej potrzeby [włączając tą dyskusję] gdyby rzeczy, które mogą być jasne rzeczywiście w taki sposób zostały ukazane.

Ufam w dalszym ciągu, że to raczej wynik braku czasu a nie jakiejś tam… polityki. Angel

[quote:3eb4258370="Margo"] Jeśli czujesz się dotknięty… to mogę tylko przeprosić…

Wiesz, to nie chodzi o to, jak ja się czuję. Nie należę do ludzi przewrażliwionych na punkcie swojej osoby. Mi chodzi nie zmiennie o jedno i to samo, o Wilczaka z Peronówki :cup:

Nie ukrywam natomiast, że trochę mi tak po ludzku ‘przykro’ ‘głupio’ ..właściwie sam nie wiem nawet jak to określić. Dlatego, że chyba szansa na Wilczaka w tym roku bardzo się oddaliła skoro z pełnego prawa wyboru malucha doszliśmy już do 8 osób, ..+ jeszcze 18
a chyba nie musiało tak być… Stare

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Ondre, mimo sukcesu osiagnietego w upublicznieniu dyskusji obawiam sie, ze to o co pytasz odbywa sie mniej publicznie :)I nie zeby to bylo cos zdroznego pisac tu, na forum o swoich oczekiwaniach. Chodzi mi o cos innego. Hodowcy, jesli interesuje ich przyszly los szczeniat, staraja sie mozliwie dobrze poznac przyszlego wlasciciela . Wlasnie po to aby jasne byly kryteria "przydzialu". BO faktycznie jest tak, ze kazdy z nas inaczej sobie tego swojego, idealnego wilczaka wyobraza. Jeden chce ciemnego i malego, drugi jasnego i wielkiego jak kon, trzeci chce przytulasanego a czwarty potencjalna wielka piranie Evil A to czego wlasciwie oczekuje i czy oczekiwania ida w parze z potencjalem doswiadczenia, charakteru, przyzwyczajen czy swiatopogladu - wychodzi wlasnie podczas wymiany pytan i odpowiedzi Smile Krotko mowiac - prywatnej korespondencji pomiedzy zainteresowanym a hodowca.
I nie chodzi o przestudiowane odpowiedzi , aby brzmialy najlepiej, bo wiele wyczytac mozna miedzy wierszami:)
Wiem, rozumiem i przeczytalam, ze do takiej wymiany nie doszlo, mysle, ze sobie doskonale z Margo poradzicie:), ja to pisze w ramach wyjasnienia jak wyglada i na czym polega proces "przydzialu" . Tak mi sie przynajmniej wydaje Wink
Nie wiem czy sluszna ale dam Ci malutka podpowiedz: latwiej sie rozmawia z kims kto sam daje sie lepiej poznac , zalaczasz tu jak widze fotki swojego przyjaciela... dodaj cos wiecej, pogadaj z nami (nic na sile oczywiscie)..bedzie potem latwiej. Tak sie troszke smutno zrobilo, ze wpadl ktos i od razu musi wylozyc swoj zal...rozumiem. Proponuje tylko lekka zmiane klimatu Smile
Nie jestesmy (na ogol :chair: ) straszni i mozna sie przekonac, ze to nie klika, mafia czy fanclub Smile
pozdrawiam
Gaga
(juz spadnieta z listy oczekujacych )

PS: a Margo proponuje dolozyc sobie staly podpis : " ...ale kochany, nie ma żadne tylko, nic, żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zaarobiony jestem " :hypo:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:8ee70efc75="Gaga"]Ondre, mimo sukcesu osiagnietego w upublicznieniu dyskusji obawiam sie, ze to o co pytasz odbywa sie mniej publicznie Smile

Wybacz Gaga, ale nie upubliczniam tej dyskusji dla własnego widzi mi się, a już na pewno nie po to, aby publicznie wylewać jakieś żale :stop: ..więc chyba jednak pośpieszyłaś się troszeczkę z tym „rozumiem” :giggle:

Sprawa jest prosta. Piszę tutaj, bo na innych częstotliwościach od długiego czasu panuje głucha cisza. Szukając dialogu po prostu zmieniłem ‘kanał’. Jak widać na bardziej ‘przepustowy’ OK

Nie trudno się chyba domyśleć, czytając poprzednie posty, że gdybym dalej z uporem maniaka :wall: wysyłał maile w próżnię to tonęłyby one w niej równie skutecznie, co poprzednie. :hiya:

Parę postów wyżej propagowałaś cierpliwość i opanowanie (doceniam i z pokorą przyjmuje dobre rady), ale proszę, nie mów mi że dobra dla Wilczaka jest postawa maniaka Shock

Dementuję też jakobym był zdenerwowany :giggle: czy też szczególnie niecierpliwy :boring: Nie tylko wychowywanie Wilczaka może cierpliwości nauczyć ..drodzy szczęśliwi posiadacze :tease:

Darujcie proszę, :giggle: ..kogoś, kto przyglądałby się jak wysyłane przez niego sygnały toną w odległej próżni, zamiast próbować jakoś temu zaradzić nie można nazwać człowiekiem niecierpliwym, a tym bardziej wymagającym opanowania :shades:

[quote:8ee70efc75="Gaga"] Hodowcy, jesli interesuje ich przyszly los szczeniat, staraja sie mozliwie dobrze poznac przyszlego właściciela

Jeśli się starają to rzeczywiście dobrze :hura:

Ale jeszcze nie dobrnęliśmy do tego etapu Stare

[quote:8ee70efc75="Gaga"] Wlasnie po to aby jasne byly kryteria "przydzialu".

Gaga.. kryteria to kryteria. Nie stają się one jasne na skutek poznania ‘kandydata” bo określa się je zanim ten się zgłosi. „Kandydat” jeśli się pojawi, może je spełnić bądź nie ale nie od poznania jego istoty zależy ich klarowność, czy wręcz istnienie. Thinker

[quote:8ee70efc75="Gaga"] BO faktycznie jest tak, ze kazdy z nas inaczej sobie tego swojego, idealnego wilczaka wyobraza. Jeden chce ciemnego i malego, drugi jasnego i wielkiego jak kon […]

Można oczywiście ocenę psa spłycić do koloru, wielkości itd. Jeśli się jednak choćby zgrubnie przyjrzeć sędziowskim ocenom i ich uzasadnieniom, od razu widać że nie te cechy mają decydujące znaczenie, choć z pewnością znaczenie mają niebagatelne. Laughing out loud

[quote:8ee70efc75="Gaga"] swiatopogladu - wychodzi wlasnie podczas wymiany pytan i odpowiedzi Krotko mowiac - prywatnej korespondencji pomiedzy zainteresowanym a hodowca.

komentarzem niech będzie kolejny cytat Thinker

[quote:8ee70efc75="Gaga"] Wiem, rozumiem i przeczytalam, ze do takiej wymiany nie doszlo […]

Dodam tylko, że trochę trudno mi jest sobie wyobrazić, aby ze wszystkimi wstępnie zakwalifikowanymi prowadzić na tyle głęboką i obfitą korespondencję, aby poznać rzeczy, o których mówisz. Nie jeden światły psycholog miał by z tym poważny problem mając do dyspozycji rozbudowany aparat w postaci wywiadu face to face i lat doświadczeń Shock
Tym bardziej kłóciłbym się z możliwością osiągnięcia podobnej głębi poznania via e-mail. :drinkcoffee:

[quote:8ee70efc75="Gaga"] wiele wyczytac mozna miedzy wierszami:)

oj tak.. z tym się zgodzę Yes yes i także z tym, że wielu ludzi posiada zdolność takiego czytania :yes2: Choć pewnie część z nich przecenia swoje możliwości, dopatrując się zbyt wielu rzeczy których nie ma, pomijając to, co jak BYK jest napisane. Coffe Każdy jednak czyta jak umie. Podobnie chyba jest też z pisaniem. Najwięcej jednak zdradza interpretacja :fiu: ale nie bawmy się lepiej w między wierszowe analizy.. zostawmy to lingwistom i psychologom komunikacji :badbad:

[quote:8ee70efc75="Gaga"] mysle, ze sobie doskonale z Margo poradzicie:)
„Błogosławieni którzy sieją taki optymizm Big Hug ” , ..mam taką nadzieję Gaga
– przyjaciółko Wink ..też mi się tak przynajmniej wydaje Yes yes

[quote:8ee70efc75="Gaga"] zalaczasz tu jak widze fotki swojego przyjaciela
..ano pozwoliłem sobie tak się bezczelnie pochwalić tym aksamitnym cudem natury :loveeyes:
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe Cool Postaram się więcej nie „zaśmiecać” forum :bow:

a jeśli chodzi o te „coś więcej”, to myślę, że wszystko przyjdzie z czasem Flowers

[quote:8ee70efc75="Gaga"] (juz spadnieta z listy oczekujacych ) ehhh… szczęściara Thinker

[quote:8ee70efc75="Gaga"] PS: a Margo proponuje dolozyc sobie staly podpis : " ...ale kochany, nie ma żadne tylko, nic, żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zaarobiony jestem "

fantastyczną (moim skromnym zdaniem) interpretację tego tekstu możecie znaleźć tu http://www.youtube.com/watch?v=PxTx3ZhU1VI gorąco polecam :kool:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:30fcc32a36="Ondre"]
Wybacz Gaga, ale nie upubliczniam tej dyskusji dla własnego widzi mi się, a już na pewno nie po to, aby publicznie wylewać jakieś żale :stop: ..więc chyba jednak pośpieszyłaś się troszeczkę z tym „rozumiem” :giggle:

Niech bedzie...upierac sie nie bede. Co mi tam Wink

[quote:30fcc32a36="Ondre"] Parę postów wyżej propagowałaś cierpliwość i opanowanie (doceniam i z pokorą przyjmuje dobre rady), ale proszę, nie mów mi że dobra dla Wilczaka jest postawa maniaka Shock

Alez wrecz przeciwnie! Wlasnie niezbedna! Laughing out loud Postawa :wilczak to taka sama "swolocz" jak kazdy inny pies jest..no moze byc...zgubna:)
Jak widze ilu szkoleniowcow, treserow, doswiadczonych psiarzy "wysiada" przy wilczaku to smiem twierdzic, ze wlasnie maniak ma pelne szanse na sukces Wink
Zreszta w maniactwie nie ma nic zlego....(chyba?) Tongue

[quote:30fcc32a36="Ondre"] Darujcie proszę, :giggle: ..kogoś, kto przyglądałby się jak wysyłane przez niego sygnały toną w odległej próżni, zamiast próbować jakoś temu zaradzić nie można nazwać człowiekiem niecierpliwym, a tym bardziej wymagającym opanowania :shades:

Alez... odnosze wrazenie, ze WSZYSTKO zostalo w tym teamcie napisane, przynajmniej z Twojej strony. Nie wiem co jeszcze moglbys dodac?
Kierowane w Twoja strone slowa o spokoju nie mialy na celu splawienia Cie ale podtrzymania na duchu.. ale widac inicjatywa lekko chybiona ;/

[quote:30fcc32a36="Ondre"] Można oczywiście ocenę psa spłycić do koloru, wielkości itd. Jeśli się jednak choćby zgrubnie przyjrzeć sędziowskim ocenom i ich uzasadnieniom, od razu widać że nie te cechy mają decydujące znaczenie, choć z pewnością znaczenie mają niebagatelne. Laughing out loud

????? To niezwykle ciekawe co piszesz i dla mnie zaskakujace, moglbys rozwinac?

[quote:30fcc32a36="Ondre"] ..ano pozwoliłem sobie tak się bezczelnie pochwalić tym aksamitnym cudem natury :loveeyes:
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe Cool Postaram się więcej nie „zaśmiecać” forum :bow:

A kto mowi o zasmiecaniu?? Shock (no moze jedynie prosilabym o ciut mniejsze, bo mi sie posty rozjezdzaja poza monitor :mrgreen: ).
Swoja droga zasilasz dosc spore grono oosb. ktore majac ONa przestawiaja sie na czw.. oj czekaja Cie zdziwienia, czekaja :mrgreen:

[quote:30fcc32a36="Ondre"] ehhh… szczęściara Thinker

Zebys wiedzial ile razy to zdanie trzymalo mnie przy zyciu jak mlody doprowadzal mnie do szalu Evil
Bo jak to jest, ze dla "lowcarka" "wroc" znaczy "wroc" a dla wilczaka oznacza" olej i biegnij dalej" Laughing out loud

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Śledzę sobie te posty i mam wrażenie, Ondre, że wszyscy ludzie na Ciebie napadli (choć teraz pewnie pojawi się: "wcale nie!"). Ja przyznam, że też mnie rozwalało echo i brak odpowiedzi. Włącznie na te e-maile, gdzie wprost pytałam, czy w Peronówce jest po prostu taki zwyczaj ignorowania ludzi (teraz już wiem, że tak). Widzę, że w większości, ludziom to odpowiada, ja jednak jestem przyzwyczajona do pewnych standardów w komunikacji i w traktowaniu innych.
Życzę szczęśliwego zakończenia i mam nadzieję, że szybko dołączysz do "szczęściarzy".
- Wiurka
Przy okazji - miło czytać kogoś, kto tak klarownie i logicznie pisze Wink

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Mi to tez na poczatku nie odpowiadalo, ale bylam w stanie duzo zniesc dla szczeniaka Smile Jak juz udalo sie dogadac, to kontakt był super.
Wydaje mi sie, ze nie zawsze tak jest - ja trafilam akurat na zlot i wydawanie do domu dwoch miotow szczeniakow, wiec nie dziwne, ze nikt nie mial dla mnie czasu.
Od grudnia naprawde duzo dzialo sie w Peronowce i nie tylko - wystarczylo dokladnie przesledzic wydarzenia na stronie i wiedzialoby sie o tym. Nalezalo brac pod uwage to, że kontakt moze byc slabszy.
Reszty poprostu nie oceniam. To juz nie moja sprawa Laughing out loud

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Hey Ondre,
ja ze swojej strony moge powiedziec tylko tyle,
zadzwon do Peronow, umow sie na spotkanie, pojedz tam, zobacz jak to wyglada...i przestaniesz sie dziwic. Wszystko.
Nam sie udalo szybko (szczescie, przypadek...). Na forum to sie mozesz nabawic odciskow na palcach ale psa z tego nie bedzie;)
Gdzies w temacie przewinal sie temat wilczaka jak trudnego psa...hmmm to nasz pierwszy pies(wspolny z Kasia i od szczeniaka) wiec za duzego doswiadczenia nie mamy i wszystko nas dziwi albo przewrotnie wrecz nie dziwi.
Slysze jak znajomi opowiadaja jak to ich pieski (te "zwykle") niszcza wszystko dookola i mysle sobie jakie my mamy szczesie, ze Imbus nie jest taki najgorszy (tfu, tfu...puk, puk). Ale z drugiej strony mysle, ze my mamy np wiekszy problem z zostawianiem psa samego w domu...NIESZCZESCIE!
Ostatnio np. bedac na spotkaniu z sopockimi psiakami (kilku ludzi spotyka sie codziennie wieczorem z psiakami na jakas godzinke,zeby psiaki sie wybiegaly razem) uslyszelismy, ze mamy poslusznego psa bo ich w tym wieku (troszke ponad 3mc) to wogole na nic nie reagowal (tfu, tfu...puk, puk).

Jedno jest pewne...ta bestia to chodzaca inteligencja, hihi
Zyczymy szybkiego zostania wilczym tatusiem, bedziemy mogli sie spotykac z psiakami!

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Noo jaka piekna ksiazka skarg i zazalen :stars:
Tak sobie czytam czytam i postanowilam Wam zadac pytanie: czy majac szczeniaka, ktoremu (tfu tfu) cos sie dzieje, chcecie mu pomoc i potrzebujecie porady doswiadczonego hodowcy oczekujecie:
a: ze hodowca rzuci wszystko i bedzie wisial na telefonie uruchamiajac wszystkie mozliwe kontakty w celu znalezienia pomocy
b: zajmie sie podwyzszaniem stardardow obslugi klienta i bedzie odpisywal na zapytania?
A pytania bywaja naprawde zwalajace z nog: ile kosztuje szczeniak z dowiezieniem na miejsce? Mam wolny kojec, daje 700 zl za szczeniaka, kiedy moge przyjechac po odbior ? Jaki duzy wyrosnie i ile je? itp.. * (przyklady zaczerpniete z zycia i nie tylko z tej hodowli). Jakie macie propozycje? odpowiadac na wszystkie? Filtrowac? Wg jakiego klucza?
Czy ktos pomyslal, ze jest JEDNA osoba z ilustam, ktore juz i natychiast zycza sobie satysfakcjonujacej odpowiedzi a hodowla, o ile wiem nie zatrudnia panienki z telemarketingu? :mrgreen:
Zreszta- na wolfdogu jest cala, pokazna lista hodowli , w ktorych oczekuje sie na mioty. dlaczego (skoro TU z kontaktem jest tak fatalnie) tak malo jest wilczakow sprowadzanych zza granicy ? Bo blisko? :ehem:
A moze JAKOSC?
Co jest wazniejsze? Naprawde dobry szczeniak czy przesympatyczny i ciagly kontakt? Jesli to drugie to na priv sluze takimi adresami - satysfakcja w tej dziedzienie gwarantowana :kool: . Co prawda niekoniecznie za super kontaktem i przeslodkimi slowkami idzie cokolwiek sensownego ale ..co kto lubi Tongue
Moze zastanowice sie dlaczego akurat te szczeniaki ciesza sie az tak duzym powodzeniem ?
To ne jest modna i popularna (na szczescie) rasa...
Odpowiem: na to trzeba zapracowac.
I wbrew temu co "zyczliwi" probuja lansowac, ze hodowcy z Peronowki nie maja nic do roboty wiec zajmuja sie psami - jest kompletnie inaczej!
Gdybyscie zadali sobie minimum trudu i wyjrzeli centymetr poza wlasna orbite to moze policzylibyscie ile czasu zajmuje sama hodowla, prowadzenie kilku naprawde duzych serwisow internetowych, zarabianie na zycie, prowadzenie zycia po prostu i czynne zycie w strefie kynologicznej. Nie tylko w naszym kraju.
Najlatwiej jest strzelic focha i poskarzyc sie na "olewanie"...trudniej spojrzec na sprawe nie z pozycji pepka swiata.
Jest mi naprawde przykro, ze ludzie, ktorzy bardzo chca miec wilczaka wystaepuja z pozycji zadajacego klienta i zupelnie nie chca zrozumiec drugiej strony.
Naprawde bez problemu mozn bryknac na poludnie i wybrac sobie szczeniola...a jak swiat swiatem , JAKOSC zawsze byla trudniej dostepna. Bo wymagala naprawde wiele zachodu , z obu stron.

Dobre slowa Szasztin: zadzwonic i umowic sie.. a nie siedziec i czekac na oferty handlowe. Bo to nie handel obwozny i zachwalanie towaru tylko powazna i odpowiedziana hodowla i na pierwszym miejscu sa PSY , zawsze przed populistycznymi zagraniami. I dlatego wlasnie to stad chcecie sczzeniaka.

Potrafie zrozumiec, ze oczekujecie natychmiastowej odpowiedzi ale postarajcie sie zrozumiec, ze ludzie maja jakos zorganizowane zycie i obowiazki, ktore sa wazniejsze niz zapewnienie wszystkim pytajacym komfortu szybkiej odpowiedzi.

Jak juz doczekacie sie tego upragnionego, wlaczycie w zycie srodowiska, zobaczycie na czym to polega to zrozumiecie. Na razie tupiecie nozkami jak dziecko bo "JA CHCEEE" :bigcry:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:70fd5a0133="ondre"] Tylko wtedy, jeśli ””przydzielasz”” szczenięta wg swojego uznania lub/i interesu hodowli …whatever .. to powiedz o tym wprost, a jeśli jest inaczej to czy nie mogła byś określić klarowniej jak ten „proces składania i realizowania zamówienia” wygląda w praktyce ? ..bo już widzę, że jakoś chyba niestandardowo..
No proszę, jaka ciekawe spostrzeżenie. Margo, nie wiedziałam, że to, jak prowadzisz swój sklep ze szczeniakami, tak dalece odbiega od standardów ISO. Jak możesz nie mieć napisanej i wdrożonej Standardowej Procedury Operacyjnej dotyczącej przebiegu transakcji handlowych. Jakim prawem ktoś przemysłowo zajmujący się produkcją szczeniaków może lekce sobie ważyć ogólnie przyjęte sposoby reagowania na zapytania ofertowe. Nie rozumiem zupełnie, jak pytania zadawane przez osoby już mające od Was szczeniaki, Wasze życie prywatne, praca zawodowa, udzielanie się w ZKwPL i klubach CzW w Niemczech, Słowacji i Czechach (chyba nic nie pominęłam) mogą być ważniejsze od NATYCHMIASTOWEGO odpowiadania na maile będące "zapytaniami ofertowymi". Czy nie wiesz, że "Klient nasz Pan"?

[quote:70fd5a0133="Wiurka"]czy w Peronówce jest po prostu taki zwyczaj ignorowania ludzi (teraz już wiem, że tak). Widzę, że w większości, ludziom to odpowiada, ja jednak jestem przyzwyczajona do pewnych standardów w komunikacji i w traktowaniu innych.
Czy jesteś absolutnie pewna tego, co mówisz?! Czy jakikolwiek właściciel psa z Peronówki może z ręką na sercu powiedzieć, że jest ignorowany?
Czy może to raczej część osób nie jest w stanie wyobrazić sobie, że ktoś może mieć w danej chwili coś innego, ważniejszego, do zrobienia niż dbanie o PR hodowli i zadowolenie wszystkich potencjalnych nabywców?
Może ktoś zada sobie w końcu pytanie ile osób faktycznie ruszyło tyłki sprzed monitorów i spróbowało się z Margo i Przemkiem ZOBACZYĆ? Albo chociaż uruchomiło jedną szarą komóreczkę i spróbowało sobie wyobrazić ILE CZASU zajęłoby przeciętnej osobie zrobienie tego wszystkiego co robią Margo i Przemek?!
Padły tu słowa o standardach w komunikacji. Ale jakoś nikt nie wspomniał o standardach przyzwoitości i wyrozumiałości. Jak na razie obserwuję jedynie standardową "postawę roszczeniową". wypisz wymaluj moja znajoma dwulatka której nie pozwalam wejść na stół.
Może ktoś zada sobie w końcu pytanie, jak szybko reagują Margo i Przemek gdy NAPRAWDĘ COŚ SIĘ DZIEJE?! I oceni ich wg. tego, co RZECZYWIŚCIE jest ważne?
Gdybyście wiedzieli, ile psów zostało uratowanych kosztem nie odpowiedzianych "zapytań ofertowych", może zastonwilibyście się zanim rzucicie tak ciężkie oskarżenia.

No, to teraz faktycznie niektórzy mogą czuć się napadnięci. Oups

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

popieram Joanne i Gage...
Wiem, jak to jest czekac na odpowiedzi... Jeszcze jak nie mialam szczeniaka, to ciagle zameczalam privami Margo
Byly czasy, ze nie mialam tydzien odpowiedzi.
Ale ok-byla wystawa, byl oboz szkoleniowy, byli w wyjazdach... Przyjechali, odpisali.
Byly szczeniaki w domu, a te sa bardzo absorbujace... Ale odpisywali-po tygodniu, po dwoch, ale zawsze odpowiedz byla.
Teraz majac szczeniaka od nich, nie powiem, zeby mnie ignorowali... W miare mozliwoscie Margo ZAWSZE odpisuje. Tak samo Przemek (on to nawet pomaga mi przez internet w lekcjach niemieckiego Wink i chwala mu za to Wink )
A jesli chcialam cos bardzo konkretnego, zobaczyc psa czy suke od nich z hodowli-jezdzilam na wystawy, bylam 2 razy na obozie szkoleniowym... I tu jest mozliwosc pogadania.
Wiec naprawde dobra rada jest po prostu sie przejechac i zobaczyc...

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Joanna pisze, żeby się zobaczyć - pojechałam na wystawę, żeby się zobaczyć, dotałam wizytówkę. Gaga pisze, żeby zadzwonić i się umówić - dzwoniłam, bez odpowiedzi. Ciężko się w tej sytuacji umówić, co?
W tym miejscu kończę, bo widzę, że posty są coraz bardziej emcjonalne i dialog przerodził się w małą wojnę.
Życzę wszystkim spokojnej nocy bez złych emocji.
- Wiurka

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:aa38ad2d66="Narvana"]Byly czasy, ze nie mialam tydzien odpowiedzi.

Nie piszę o tak krótkim czasie jak tydzień. Zaczęliśmy się dowiadywać we wrześniu, a odpowiedź była w grudniu. A chodziło mi TYLKO o odpowiedź tak, nie lub proszę czekać. A nie o długaśne wypracowania.
- Wiurka

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:ef9d8c6be0="Joanna"]
Czy jakikolwiek właściciel psa z Peronówki może z ręką na sercu powiedzieć, że jest ignorowany?

Jak pojechalam do Poznania na swiatowke, to pomimo tego, ze byl totalny chaos, pelno ludzi, potencjalnych klientow, znajomych etc. - Margo znalazla dla mnie chwile, a bylam tylko ta "upierdliwa" osoba z netu, a nie znajoma.
Zanim nie poznalam "Peronowki", nie zaczelam dzien w dzien zagladac na strone hodowli i wolfdoga, faktycznie czasami wkurzal mnie brak kontaktu. (Juz to zreszta pisalam.) To byla niewiedza. Nie wiedzialam, ze oprocz psow ktos moze miec, az tyle zajec. Z czasem mi minelo. Sama jestem zagoniona i czesto nie mam czasu odpisac na maile i zadzwonic do kogos - bez wzgledu na to czy prywatnie czy z pracy. Albo sie to rozumie i wybacza albo nie. Wolna wola.
Ja zawsze po wyslaniu wiadomosci sprawdzalam terminarz czy nie ma jakiejs wystawy i czekalam na odzew, bo wiedzialam, ze predzej czy pozniej sie doczekam.

Moge powiedziec jedno: w sytuacji kryzysowej jaka przezylismy, zawsze byl kontakt z Margo.
Moze czyims kosztem....

P.S. Nie wiem czy jest sens kontynuowac ten temat. Ten post nie tego mial dotyczyc. Proponuje zalozyc ksiege skarg i zazalen w innym miejscu na forum Smile

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Wiurka - zadna wojna, ale od Ciebie wlasnie wyszly slowa o napadaniu na Ondre, czyz nie ? Nikt nie napadal, raczej staralam sie normalnie pogadac.
Ale mniejsza o to.
Zbulwersowal mnie za to fakt, ze tak latwo jedziecie po kims, o kogo rozkladzie zycia nie macie bladego pojecia. I chcac uparcie szczeniaka wlasnie od niego - jednoczesnie krzywdzicie czlowieka. To jest po prostu nieuczciwe i nie fair:( Slowa o przekonaniu iz Margo tak ma, ze ignoruje ludzi sa obrazilwe. I dla oczyszczenia atmosfery wypadaloby przeprosic zamiast podgrzewac emocje. Czy az taka krzywda Ci sie stala, ze poczekalas dlugo na odpowiedz?
Tak juz jest i uwierz, ze nie wynika to z olewczego stosunku do ludzi.
Nie moge uwierzyc, ze mozna kogos tak sobie oskarzac.. Sad To jest po prostu diablenie nie w porzadku.
Teraz jakis czas Margo i Przemka nie ma- nawet nie moga odpisac, na pewno bedzie im bardzo milo jak wroca i od nowych wlascicieli szczeniakow przeczytaja tak cieple slowa;/
Chodzi mi o zwykla uczciwosc i zrozumienie ..tylko tyle.
Znam Margo i Przemka kilka lat i bardzo mnie smuca tak latwo ferowane wyroki:(

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:9c81343635="sssmok"]
Moge powiedziec jedno: w sytuacji kryzysowej jaka przezylismy, zawsze byl kontakt z Margo.
Moze czyims kosztem....

No tak.. ale powiedz, kogo to obchodzi? Przeciez w tym czasie Margo pewnie komus NIE ODPISALA !!! I to jest naprawde wazne ... Evil

[quote:9c81343635="sssmok"] P.S. Nie wiem czy jest sens kontynuowac ten temat. Ten post nie tego mial dotyczyc. Proponuje zalozyc ksiege skarg i zazalen w innym miejscu na forum Smile

Niby racja.. ale przeciez, "kupilismy sczzeniaka, postawilismy na swoim wiec teraz sie powyzywamy za miesiace poniewierki - wylejemy pomyje na hodowcow" Angry
Zal stracic taka okazje...

Tak przy okazji....jak sobie zestawie te nieszczescia ludzkie z powodu braku blyskawicznej odpowiedzi , z jednej strony i te zlamane umowy : niewyrobienie rodowodu, niezrobienie HD, niezrobineie hodowlanki czy nawet brak jakiegokolwiek kontaktu po odebranu szczeniaka ze strony niektorych itp to sie zastanawiam gdzie sie podziala elementarna ludzka przyzwoitosc?? Czy wszyscy zaczynaja juz myslec tylko iloscia gotowki w kieszeni?

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

No i dalej emocje. Nie wiem Gaga za kogo tu robisz, ale podgrzewasz atmosferę całkiem niepotrzebnie i pomyje lecą teraz głównie z twojej strony.
Prześledżmy jeszcze raz to co napisałam i zobaczmy, czy rzeczywiście tak strasznie kogoś zniesławiłam.

...mnie rozwalało echo i brak odpowiedzi - Przecież wielu z Was pisało, że na początku też źle się z tym czuło.

...w Peronówce jest po prostu taki zwyczaj ignorowania ludzi (teraz już wiem, że tak) - Twoje napuszenie wynika zapewne z powodu użycia słowa ignorowanie, które to nieszczęsne słowo przerodziło się w pomyje, brak wyrozumiałości i jeszcze w pare innych zgrabnie zakamuflowanych inwektyw. Może niech Margo najpierw napisze, czy poczuła się dotknięta, a dopiero potem skacz do mnie z pazurami, bo wkrótce może się okazać, że robisz dokładnie to, o co kogoś oskarżasz.
Przecież i my i Ondre zostaliśmy faktycznie zignorowani, ale czy wylaliśmy tu jakiś żal, pretensje, czy też całą resztę, którą dopisałaś później? Otóż nie. Stwierdziłam fakt. Napisałam o odczuciach. Nie sądziłam, że to miejsce służy tylko pianiu peanów pochwalnych. Ale niech będzie. Następnym razem jak zwrócę uwagę na coś niewygodnego o czym lepiej głośno nie mówić, po prostu zatrzymam to dla siebie, żeby Ciebie nie urazić.

...ja jednak jestem przyzwyczajona do pewnych standardów w komunikacji i w traktowaniu innych. - moje odczucia. Tak mnie wychowano. Zażalenia proszę słać pod adresem rodziców.

I to już chyba wszystkie przestępstwa, których się dopuściłam, a które niewątpliwie zasłużyły na taki odzew w Twoim wydaniu:
- I wbrew temu co "zyczliwi" probuja lansowac
- Gdybyscie zadali sobie minimum trudu i wyjrzeli centymetr poza wlasna orbite
- Najlatwiej jest strzelic focha i poskarzyc sie na "olewanie"...trudniej spojrzec na sprawe nie z pozycji pepka swiata.
- Na razie tupiecie nozkami jak dziecko bo "JA CHCEEE"
- jedziecie po kims
- krzywdzicie czlowieka.
- Slowa o przekonaniu iz Margo tak ma, ze ignoruje ludzi sa obrazilwe (trochę wypaczone, nieprawdaż?)
- Nie moge uwierzyc, ze mozna kogos tak sobie oskarzac..
- na pewno bedzie im bardzo milo jak wroca i od nowych wlascicieli szczeniakow przeczytaja tak cieple slowa
I na koniec pozwolę sobie zacytować Ciebie raz jeszcze:

Chodzi mi o zwykla uczciwosc i zrozumienie ..tylko tyle.

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

OK , emocje poszly wiec teraz sprobujmy na spokojnie i rzeczowo- moze latwiej sie porozumiemy, nie bede Cie cytowac bo takie przebijanie sie cytatami eskaluje konflikt zamiast prowadzic do zrozumienia stron. Nie bede wzywac na odsiecz Margo bo nie o to mi chodzilo. Ostro (przyznaje) zareagowalam na rzucane oskarzenia, bo tak jak Ty wynioslas z domu umilowanie standardw, tak ja wynioslam wrazliwosc na niesprawidliwosc. Ani jedno ani drugie nie jest naganne- czasem tylko zderzaja sie na ostrym zakrecie.
Tlumacze swoje stanowisko jeszcze raz:
- rozumiem, ze Ondre swoj apel o kontakt powiesil na forum- wyszlo, ze dzialanie jest skuteczne ale dostal odpowiedz od Margo i uwazam, ze reszta powinna zostac zalatwiona pomiedzy zainteresowanymi
- moje komentarze (byc moze nietrafnie ujete) mialy na celu lekkie uspokojnenie, ze nie jest persona non grata tylko fakt milczenia moze ( bo tego na pewno nie wiem i wypowiadam sie za siebie) wynikac z naprawde wzanych powodow. Dalszy ciag, jak slusznie zauwazylas wynikal z rozemocjonowania forumowiczow.
- Co mnie zdenerwowalo? To, ze nagle splynely potwierdzenia jakoby zwyklym zachowaniem Margo bylo permanentne ignorowanie ludzi. Wystawianie takiej laurki, jesli nie jest sie do konca pewnym przyczyn czy skali jest bardzo nie w porzadku. I przeciw temu protestuje. Pytasz za kogo robie- za siebie sama. Nie boje sie pisac tego co mysle, nawet kosztem zaliczanych plusow czy minusow przez otoczenie. Po prostu sa dla mnie rzeczy wazniejsze. A jesli cos jest dla mnie wazne to zajmuje sie tym w pelni.
Powtarzam jeszcze raz: jak pamiecia siegne w moja znajomosc z Margo i Przemkiem to zawsze byli to ludzie mocno zaangazowani w mase projektow i w to co robia. I to wszystko pochlania naprawde mase czasu.
Jednoczesnie nie znam drugich takich hodowcow, ktorym dobra ich psow tak bardzo lezy na sercu (nie w slowach a w czynach).
Nie pytaj dlaczego to pisze, odpowiem od razu : nie wiesz byc moze tego jeszcze, z czasem pewnie sie dowiesz, ze "swiat wilczakow" wcale nie jest rozowy i piekny. Jak w kazdym srodowisku, tak i w tym sa rozni ludzie. I z doswiadczenia wiem jak takie teksty przydaja sie na krecenie czarmego PR-u przez np konkurencje. Uwierz mi, ze wlos na glowie sie jezy jak wraca do zrodel informacja blaha, puszczona zartem - juz jako bardzo krzywdzacy i ciezki zarzut nie majacy z rzeczywistoscia nic wspolnego. Takie wspolne narzekanie i zapewnianie sie o wlasym nieszczesciu z powodu braku biezacego kontaktu tez za jakis czas urosnie do rangi ciezkiego przestepstwa, zarzutu, z ktorym "oskarzeni" beda musieli sie borykac. A moim zdaniem nie zasluzyli na to. Tym bardziej od osob, ktore dostaly od nich szczeniaka. Z uplywem czasu poczujesz co to znaczy i zycze Ci aby tylko w dobrych chwilach.
Dla Ciebie Margo i Przemek to tylko jacys tam hodowcy, od ktorych udalo sie kupic to co chcialas, dla mnie to ktos znacznie wazniejszy i zaslugujacy na szacunek. Pisze to oficjalnie- nie mam do nich zadnego interesu, mam psa jak chcialam i moge sie zawinac i pojsc, ale nie chce. To moj wybor. I moim wyborem jest protestowac przeciw zachowaniom krzywdzacym. Bo, powtarzam - nie zasluguja na to.
I bardzo prosze uszanuj to czego nie wiesz a co jest naprawde wazniejsze od siedzienia przed kompem i odpisywania na biezaco wszystkim zainteresowanym.
Bardzo latwo sie kogos oskraza gdy nie ma sie swiadomosci konsekwencji.

Mam nadzieje, ze tym razem, nie rzucajac sie z pazurami- wyjasnilam powody swojej reakcji. (Choc Margo z Przemkiem naleza do tych osob w moim zyciu , za ktore zawsze pazurow uzyje:P).

pozdrawiam weekendowo
Gaga

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:b69b0cc037="Gaga"]Ale zwykle jak czlowiek upatrzyl sobie konkretna suke to nie ma ot tak "przybiegam, wykladam kase na stol i kupuje" ? (jak bulke w sklepie)...

Oczywiscie, ze nie... niestety nadal pokutuje podejscie, ze hodowca jest przedsiebiorca, ktory produkuje szczeniaki na zbyt.... Ze kazdy kto sie zdecyduje to "klient". A "klient nasz pan"... A to powoduje, ze jesli komus sie odmowi sprzedazy szczeniaka (czy to ze wzgledu na rezerwacje, czy na klopot ze zrozumieniem sie, czy chocby dlatego, ze mamy wrazenie, ze wedlug nas dana osoba wilczaka miec nie powinna), to zaraz do glosu dochodzi zrazona duma i zyskuje sie wielkiego wroga... Dziwi mnie, ze najwiekszych wrogow mamy wsrod osob, ktore najpierw chcialy psa od nas, a teraz (gdy sie nie zalapaly) potrafia na forum napisac, ze "nawet by psa od nas nie chcialy, bo nie podoba sie im nasz "typ""... Smieszy to, ale mocniej rozczarowuje...

Tu mala anegdotka: napisala do nas kiedys pani, ze slyszala o nas dobre rzeczy i ze chce pieska z miotu, ktory wlasnie mamy. Ze psiaka mamy dostaczyc na podany adres i ze oczywiscie zaplaci nam za jego dowoz... Odpowiedzielismy (grzecznie), ze szczeniaka nie sprzedamy, a juz szczegolnie dostarczanie (tzn "pizza goes home") nie wchodzi w rachube... Jaka byla odpowiedz? "Myslalam, ze jestescie SOLIDNA hodowla"... Laughing out loud To serio, zaden zart...

Wiec przyzwyczailismy sie, ze zawsze ktos jest niezadowolony... Czasem dlatego, ze nie chcemy sprzedac psa bez papierow, ze wymagamy zrobienia badania na dysplazje, ze chcemy, aby psy byly wystawiane (a to przeciez podejscie pozbawione milosci do psow), ze promujemy szkolenie (a to przeciez gnebienie psow). Ale tu prawde pisal Pavel, gdy zarzucano mu, ze za duzo wymaga od ludzi: "Nikogo nie zmuszam, by kupowal psa u mnie. Jest masa hodowcow i jak sie komus nie podobam, to moze isc do kogos innego"...

[quote:b69b0cc037="sssmok"]Akurat w tym przypadku, bardzo możliwe, że o to chodzi....
Ja nie lubię być upierdliwa i głupio sie z tym czuję, ale naprawdę bardzo zależało mi na szczeniaku - też nie mogłam się zdobyć na cierpliwość. Jeśli policzyć mój czas oczekiwania na szczeniaka (nie tylko w Peronówce) to było ponad 8 lat.

Osobiście jestem osobą pracującą, uczącą się, dorabiającą w domu i prowadzącą dom - naprawdę ciężko mi pamiętać o różnych dodatkowych rzeczach, więc jestem w stanie Margo zrozumieć.
Teraz - bo na początku jak pisałam, też byłam zła na całą sytuację.

Sama jestem to w stanie zrozumiec.... z drugiej strony takie podejscie wyksztalcili w nas sami zainteresowani... Wink Bo z wilczakami i chetnymi na nie dziala zasada "Latwo przyszlo, latwo poszlo"... Im szybciej ktos dostaje psa, tym szybciej sie go pozbywa... Jesli dostaje sie psa bezproblemowo to bezproblemowo sie go potem oddaje... To zasada jaka nauczyli nas zainteresowani z roznych hodowli...

Pieknym przykladem jest pewna dziewczyna z Niemiec. Napisala do nas, ze znalazla w internecie informacje, ze taka rasa istnieje, ze myslala o roznych rasach, ale nie jest pewna, czy CzW by do niej pasowaly... NASTEPNEGO DNIA napisalam do niej list z mala charakterystyka CzW. Dostalam odpowiedz, ze bardzo dziekuje, ale juz ma ZAMOWIONEGO psa i odbiera go na weekend... Nie trafila do handlarza, ale do znanej i ceniacej sie czeskiej hodowli.... W ciagu jednej nocy dostala wszystko co chciala... Mozna powiedziec, ze trafila na powaznego hodowce, ktory traktuje serio 'klienta'. Ale czy tak bylo.... Raczej nie, bo okazalo sie, ze CzW kompletnie nie jest tym co chciala... Hodowca kontaktu miec potem nie chcial. Teraz pies, ktory nie ma jeszcze roku jest juz u nowego wlasciciela... (i tak mial szczescie, bo dobrze trafil - niestety wyciagalismy tak sprzedane psy doslownie spod igly)...

[quote:b69b0cc037="sssmok"]Aha, ja pisałam wiadomości na gg przynajmniej raz dziennie Smile
Nawet jedno wypracowanie walnęłam Laughing out loud

To podziekuj temu wypracowaniu.... Wink Bo dopiero potem sie zorientowalam, ze mialysmy kontakt juz lata wczesniej... Laughing out loud

[quote:b69b0cc037="Gaga"]Oj, pamietam te czasy kiedy na odpowiedz, juz w trakcie rozmow o szczeniaku, czekalo sie 2 tygodnie :roll:

To zalezy od szczescia..... i od czasu, kiedy czlowiek pisze... Niestety w lecie, gdy mamy 2 tygodnie wyjazdow, 3 tygodnie obozow, na koniec sierpnia spotkanie, a potem w polowie wrzesnia wystawe w oddziale nie ma szansy, abysmy odpwiedzieli wczesniej niz w pazdzierniku... ALE: jest skype i gadu-gadu, jest spotkanie w Poznej, jezdzimy tez prawie po calej Polsce, jest 500 roznych mozliwosci na spotkanie sie i porozmawianie w 4 oczy... To o wiele lepsza rzecz niz email... bo przez email wilczaka kupic sie nie da... i raczej kupowac nawet nie warto... Nic trudniejszego niz zadzwonic "wpadniemy", albo jesli planujemy wyskok do danej czesci polski napisac "wpadnijcie"... Wink Te nasze stale wyjazdy maja wielkiego plusa - zamiast poznawac nas wirtualnie bardzo latwo poznac nas osobiscie.... Dobrze wiesz, ze czasem trudno sie odgonic od naszych wizyt... Laughing out loud

[quote:b69b0cc037="Gaga"]Ale znam bol oczekiwania, niepewnosci i cwiczenia cierpliwosci:)

Ej, Ciebie to kiwaly suki, nie my.... Laughing out loud Ale serio: kazda osoba jest dla siebie osobowoscia. Jednak w internecie, przez email ta osobowosc zanika - nie jest wysylana z tekstem... Jesli ktos pisze, ze "chce szczeniaka, prosze podac cene i wpisac mnie na liste" to taki email nic ze soba nie niesie... I po drugiej stronie moze siedziec najmilsza osoby, zakochana w tej rasie... do nas to nie dociera... jedyne co mamy to suchy email... czasem nawet o dosyc niemilym wydzwieku. Prawde mowiac calkiem inaczej reaguje na tekst "Hej! Widzielismy sie w .... . I co, wrzucicie nas na liste?". Wtedy email odpowiada jakies osobie, jakiemus charakterowi. Wiemy z kim mamy do czynienia i sprawa przedstawia sie calkiem inaczej... I nic na to nie poradzimy... dlatego sam poszczegolny email ma ogolni mala wartosc... Sad

[quote:b69b0cc037="Ondre"]„ Cześć Andrzej, jest już tylu a tylu oczekujących… sytuacja wygląda tak a tak, zasady są takie a takie. Jeśli Ci to pasuje, potwierdź swoje zainteresowanie (niewiem.. jakaś lista pytań, życzeń) wtedy my po zbadaniu czy mieścisz się w kryteriach, które stawiamy, odpowiemy Ci czy wskakujesz na listę (ewentualnie z numerem takim a takim) czy też nie. „ - proste jak budowa cepa.

Niestety byles zainteresowany tylko i wylacznie absolutnym pierwszenstwem wyboru... Jedyna odpowiedz mogla brzmiec - "U nas nie ma na to najmniejszych szans, chocby dlatego, ze takich regul nie stosujemy"... Zamiast tego napisalam do znajomych, czy ktos ma jeszcze ciekawy miot, na ktory namiar mozna by bylo Tobie wyslac... niestety obecnie to co warte uwagi jest juz chociaz czesciowo porezerwowane....

[quote:b69b0cc037="Ondre"]Argumenty dobierania według czyjegoś zamówienia, oraz dobra podopiecznych są najpewniej słuszne, nie mniej jednak ktoś kto ma to „pełne prawo wyboru malucha” – jak rozumiem sam wybiera z pośród całego miotu – a więc jakby nie patrzeć jest pierwszy ..na wspomnianej już „liście” . W ten sam sposób ktoś jest drugi, trzeci itd.

Tzn postaram sie nie pisac o tego co nas przekonuje do danego zainteresowanego, bo nie mam zamiaru uchylac rabka tajemnicy jesli chodzi o werbunek... W kazdym razie nie jest to stala zasada, ze chetny musi:

1) miec zarobki w wyskosci min xxx
2) mieszkac w domku o powierzchni min. xxx
3) wydawac na psa miesiecznie min. xxx
4) poswiecac mu dziennie min xxx czasu

Nie ma ankiet, a wszystko odbywa sie na zasadzie rozmowy. Bardziej personalnej niz email...

A co potem?

Nie ma "typowej" listy.... wedlug nas takie rezerwacje sa zimne i bezsensowne... Osoba, ktora trafia na liste (nawet z pierwszenstwem wyboru) nie ma zadnego wyboru... Rownie dobrze moze rzucic moneta i brac pierwszego szczeniaka z brzegu. Dlaczego? Wiekszosc osob kupuje pierwszego wilczaka w zyciu. Na jakiej zasadzie sa w stanie zdecydowac, czy dobrze sie zapowiada np. wystawowo? Odpowiedz brzmi: nie sa... Znam osoby, ktore majac wybor przyjechaly do kraju ze szczeniakiem, ktory na wystawy nigdy nie pojedzie, bo juz w momencie wyboru mial widoczna wade dyskwalifikujaca. Bo jedyne czym sie kierowali to ladna mordka, a male wilczaki wszystkie sa sliczne... Laughing out loud
To samo z charakterem - wybor wedlug listy wyglada tak, ze zamawia sie szczeniaka i w dzien odbioru jedzie do hodowcy. Tam trzeba sie spieszyc, bo zwykle w ten sam weekend szczeniaki odbiera tez cala reszta wlascicieli. Co mozna poznac po szczeniaku obserwujac go nawet kilka godzin? NIC. Czesto dochodzi do podstawowych wpadek. Typowy przyklad to wybor spokojnego szczeniaka. Taka osoba jedzie do hodowcy i wybiera (co logiczne) tego najspokojniejszego. I tu zalicza najwieksza pomylke swojego zycia. Bo hodowca rano karmil szczeniaki. Pierwszy przy misce byl najwiekszy dominant i najwiekszy zboj - tak sie najadl, ze nie moze sie ruszac i siedzi cicho. I zwykle taki wlasnie szczeniak trafia w rece osoby, ktora chciala najspokojniejszego wilczaka z miotu....

Tak wiec mimo, ze mozliwosc wybrania sobie samemu szczeniaka brzmi ladnie to jest to najgorsze co moze przyszlego wlasciciela spotkac... Bo jesli nie chce sie mylic to MUSI zaufac hodowcy....

Tutaj pojawia sie sprawa: DOSWIADCZENIE hodowcy i jego SZCZEROSC.

Brak doswiadczenia powoduje, ze hodowca tak samo jak chetny nie jest w stanie wytypowac dobrego szczeniaka. I nie mowie o POCZATKUJACYCH, bo czasem nawet tacy, ktorzy maja na swoim koncie mase miotow nadal nie sa w stanie rozpoznac jak zapowiada sie dany maluch - nie utrzymujac kontaktow z wlascicielami nie maja pojecia co z psow wyroslo, czasem przyczyna jest najzwyczajniejsza brak znajomosc wzorca. Dodatkowo wielu hodowcow trzyma male caly czas w kojcach - w takim wypadku nie sa w stanie powiedziec nic na temat ich charakteru, bo ich charakterystyka mlodych zakonczy sie tekscie "Ten szczeniak jest mocny, bo warczy przy misce (gryzie innych, itp)". Co do eksterieru szczeniakow ta znamy hodowcow, ktorzy sprzedawali caly miot szczeniakow jako "doskonale psy wystawowe", mimo, ze juz w wieku kilku tyg. bylo widac, ze nic nie zwojuja w tej rasie. Znamy hodowcow, ktorzy potrafili kazdego kupujacego zapewnic, ze dostaje "najlepszego szczeniaka z miotu" - smiesznie wygladalo zgadywanie sie ich wlascicieli, gdy kazdy mowil, ze ma tego najlepszego... Wink

I tu przechodzimy do szczerosci: w przypadku szczeniakow mozna tylko rokowac jaki bedzie mial ostateczny charakter i eksterier (bo nic nie jest pewne na 100%), ale bardzo czesto widac, gdy jakis szczeniak sie "nie zapowiada". I tu moge napisac to co sprawdza sie w 100%: ZADEN znany mi dobry hodowca nie sprzeda doskonale zapowiadajacego sie szczeniaka w malo sprawdzone rece. To powoduje, ze osoba chetna na szczeniaka np z Czech czy Slowacji nie ma NAJMNIEJSZYCH SZANS na dobrego szczeniaka z miotu. Od tej reguly sa dwa wyjatki: hodowcy, ktorzy "siedza" ze szczeniakami i sa gotowi sprzedac wilczaka kazdemu chetnemu. Drugi wyjatek to hodowcy, ktorzy na wilczakach sie nie znaja i nie wiedza, czy sprzedaja dobrego czy slabego (dlatego tez podkreslam od "DOBREGO HODOWCY"). Na takiego szczeniaka trzeba sobie zapracowac, albo miec... "plecy"... Mozna to nazwac mafia, kolesiostwem, ale osoba, ktora jest przez kogos polecona bedzie miala calkiem inny start (i o wiele lepszego psa) niz osoba, ktora utrzymuje jedynie kontakt wirtualny. Tak samo wieksze szanse ma osoba, ktora probuje sie spotkac z hodowca, porozmawiac w cztery oczy, przekonac, ze bedzie odpowiednia wlascicielem. Ale tu dochodzimy do bycia fair w stosunku do wlasciciela...

...gdy w miocie sa trzy psy: 2 ladne i jeden slaby, a hodowca ma 3 chetnych na psy wystawowe to moze:
1) kazdemu chetnemu zareklamowac szczeniaki jako super wystawowce. 2 osoby beda mialy to co chcialy, 3 zostanie oszukana.
2) 'pierwszym' chetnym zaoferowac szczeniaki, trzeciemu powiedziec prawde i... prawdopodobnie stracic chetnego.
Dotyczy to zarowno eksterieru, jak i charakteru psow...

Dobry hodowca zrobi to drugie... Oszust zawsze ma wszystkie szczeniaki doskonale, wybitne i calkowicie pozbawione wad i niedostatkow...

W skrocie: jesli ktos "nowy" chce miec szybko szczeniaka, byc zapewnianym, ze bedzie mial pierwszenstwo wyboru i ze dostanie tego absolutnie najlepszego psiaka z miotu to powinien skierowac swoje kroki do malo znanych (ew. malo cenionych) hodowcow. Bedzie mial zapewniony wybor w ciagu 24 godzin, odbior nawet za kilka dni. Dowie sie niesamowitych rzeczy na temat swojego malucha.... Ale czy bedzie to zgodne z prawda... na to juz bym nie liczyla... Czy bedzie mial psa z odpowiednim charakterem... moze jak przypadkiem mu sie trafi...
Jesli jednak ktos stawia na traktowanie serio: np. jesli chce do szkolenia szczeniaka z odpowiednimi PREDYSPOZYCJAMI; jesli chce wystawiac i oczekuje psa, ktory mialby SZANSE na bycie "championem"; jesli chce psa, ktory chocby jako szczeniak bedzie spelnial oczekiwania to jesli sie ma pewnosc co do hodowcy to nie ma sie co martwic, ze jest sie 1, 2 czy 7 na liscie... bo przeciez nie chodzi o to, by miec pierwszego lepszego szczeniaka (i puste gwarancje dawane kazdemu, nawet osobie, ktora do danej hodowli trafi z "doskoku"). Ale tego ODPOWIEDNIEGO i PASUJACEGO...

Jak ma sie to do nas? Dla nas tez najlatwiej byloby zrobic liste. Kolejnym chetnym dac numerki i powiedziec "Odbior szczeniakow od godziny ... do godziny ... dnia ...". W miedzyczasie strzelic 10 fotek grupy szczeniakow "jakie to one slodkie" i nie bawic sie w jakies obserwacje i glowkowanie, ktory szczeniak komu bedzie najbardziej odpowiadal, ktory jak sie zapowiada i ktory komu najbardziej pasuje... To by bylo O WIELE latwiejsze niz prawie 2 miesiace obserwacji i fotografowania kolejnych faz zycia maluchow. Najlatwiej byloby zrobic "wydawanie" szczeniakow w jeden dzien, niz poswiecac na to ponad miesiac. Najlatwiej byloby zrobic zbiorke w jeden weekend, niz starac sie, aby dla kazdej osoby miec chocby dzien wolnego... Ale to co latwe nie zawsze jest dobre. Nie tylko dla nas, ale i dla samych wlascicieli... ale to mozna docenic dopiero pozniej, gdy ma sie porownanie...

[quote:b69b0cc037="Ondre"]Bo jeśli jedynym decydentem w sprawie „przydzielania” „maluchów” jesteś Ty Margo, to trudno chyba mówić o czyimś ‘wyborze”, a już na pewno nie o pełnym do niego prawie. ../

Nie, lista jest, ale nikt nie dostaje "Pan/Pani ma numer xx". Zamiast tego przez 5 tygodni zycia szczeniakow kazdy ma prawo przyjechac, zobaczyc maluchy kiedy chce, w internecie znajdzie mase zdjec (w tym "wystawowe"), filmy i opisy... Kazdy ma swoje preferencje i oczekiwania i to do nich dobiera szczeniaka. Gdy jest odbior to wlasciciele przyjezdzaja nie po to aby zadecydowac szczeniaka, ktorego beda brali, ale po odbior ICH psiaka.
Psy byly dotad kupowane w roznych celach, wlasciciele oczekiwali roznych cech, mieli rozne preferencje... Nie mowilismy kto kogo bierze, ale gdy przychodzilo do wyboru okazywalo sie, ze nie trzeba uzywac listy - w zasadzie kazdy dostawal tego szczeniaka, ktorego sobie wybral. Punkt sporny mielismy dotad raz - wtedy pierwszenstwo mialy osoby, ktore rzeczywiscie mialy lepszy "numerek"...

[quote:b69b0cc037="Gaga"]PS: a Margo proponuje dolozyc sobie staly podpis : " ...ale kochany, nie ma żadne tylko, nic, żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zaarobiony jestem " :hypo:

Zamiast podpisu dolozylismy forum... Wink Dzieki temu mozemy pisac na stronie nawet, gdy jestesmy w trasie... To juz polowiczny sukces...

[quote:b69b0cc037="Wiurka"]Śledzę sobie te posty i mam wrażenie, Ondre, że wszyscy ludzie na Ciebie napadli (choć teraz pewnie pojawi się: "wcale nie!"). Ja przyznam, że też mnie rozwalało echo i brak odpowiedzi. Włącznie na te e-maile, gdzie wprost pytałam, czy w Peronówce jest po prostu taki zwyczaj ignorowania ludzi (teraz już wiem, że tak).

Wybacz, ale wydaje mi sie, ze trzeba tu kilka spraw wyjasnic... Bo wyglada na to, ze nie bylo ZADNEJ odpowiedzi... a przeciez tak nie bylo... Kontakt z nami nawiazaliscie osobiscie na wystawie... Zielonogorska wystawa to dla nas zawsze maly horror, bo spraw jest sporo, a czasu malo... W tym roku przypadl nam jeszcze ring obedience, ktorym bylo wyjatkowo ciezko kierowac... mimo to Przemek chetnie z Wami rozmawial... nie mozna mu zarzucic, ze probowal Was "splawic"... bo nigdy tak nie robi i wiem, ze i teraz tak nie bylo... W tym czasie mielismy sporo wyjazdow, biegi i przygotowanie do nich i oczywiscie odbior szczeniakow... i jeszcze miot Gejsy... To byla masa pracy, masa zamieszania... wiec byly spore poslizgi z odpowiedziami. Prawda jest taka, ze moglismy sie nie pakowac w 4 miot w tamtym roku. Moglismy spokojnie pozwolic uspic caly miot. Przeciez nie mielismy zadnego obowiazku zajmowac sie tymi szczeniakami i martwic o ich los... I jeszcze uzerac z niezadowolonymi, zazdrosnymi hodowcami. Zamiast spokojnie zajmowac sie swoimi sprawami zdecydowalismy sie bawic w cale te papierki... moze nie wyszlo tak slicznie jak powinno, bo w miedzyczasie spotkala nas osobista tragedia jakim byla walka o zycie Boltona i jego odejscie, a z miotem tez byla spora prowizorka, bo nie byl to miot ktory planowalismy u nas na ten rok... Ale mimo calej krytyki, ze nie odpisywalismy na emaile w czasie, ze zaleglosci ciagna sie czasem jeszcze do teraz to ANI TROCHE nie zaluje, ze sie na to zdecydowalismy... Moze i czasowo troche przegielismy, bo zwykle nawet w napietym czasie z odpowiedziami mielismy poslizg tych 2 tyg o jakich pisala Gaga, bez dluzszego oczekiwania. Ale po kazdym emailu, gdy dostajefotki szczeniakow z miotu "I" jestem zdecydowana, ze zrobilismy dobrze... Moze i spadla nam z tego powodu jakosc PR, moze jest wiecej niezadowolonych osob, ale i tak twierdze, ze bylo warto.... Cool

[quote:b69b0cc037="Wiurka"]Widzę, że w większości, ludziom to odpowiada, ja jednak jestem przyzwyczajona do pewnych standardów w komunikacji i w traktowaniu innych.

Nie odpowiada, ale wiedza co za tym idzie... Wink Jesli nie ma z nami kontaktu to nie oznacza to, ze siedzimy przed telewizorem popijajac piwko, ale wlasnie cos robimy... zwykle dla psow....

Wynik:
- Zamiast wypisywac w emailach chetnym jak sliczne sa nasze psy wolimy pojechac na jakas wazna wystawe, aby ich wyglad ocenil spec od rasy. Dlatego nasze psy maja OSIAGNIECIA wystawowe, podczas gdy w wielu innych hodowlach najwiekszym "osiagnieciem" sa tytuliki zdobyte na wystawach, gdzie nie bylo zadnej konkurencji, czy nawet jedynie slowa hodowcy "gdybym psa wystawial to bylby championem"... Malo jest psow, ktore dorownuja naszym osiagnieciami (i to nie iloscia tytulow, ale ich JAKOSCIA) - wlasnie dlatego, ze cos w tym kierunku robimy... Wystawy to straszna frajda, ale kazdy kto zaliczyl chocby slawny wyjazd do Nitry wie, ze to tez mordega. Moglismy skakac na jakies wystawy w okolicy - wyjechac rano i wrocic wieczorem tracac tylko jeden dzien, ale wolimy zrobic 1500km, ruszyc w piatek, wrocic w poniedzialek, a odsypiac jeszcze we wtorek, bo jednak wygrana w stawce 40 psow to calkiem cos innego niz "zrobienie ogromnego wrazenia i zebranie wszystkich tytulow" na wystawie, gdzie byl... ten jeden jedyny wilczak w rasie... Wink I wiele osob potrafi to docenic...

- Zamiast mowic o wspanialej uzytkowosci naszych psow, ze "potrafia nawet 'siad' zrobic" i czasem przyjda na zawolanie wolimy zaliczyc szkolenie (czyt. miec zajete wszystkie weekendy), pojechac na oboz szkoleniowy (czyt 2 tyg. wyrwane z zyciorysu), tylko po to, aby kazdy pies hodowlany mial zaliczone jakies egzaminy... A czas jaki poswiecilismy by taka Jolka miala na koncie 11 egzaminow trudno zliczyc.... I wiele osob potrafi to docenic...

- Zamiast lupac mioty "tasmowo" i kryc wlasnymi psami co nie wymaga ZADNEGO wysilku i nie kosztuje nawet godziny wolimy tracic mase czasu na odpowiedni wybor reprduktora i potem jeszcze min. tydzien w trasie tylko po to, aby kazdy miot byl inny i ciekawy. Aby kazdy chetny dostal unikatowego i na swoj sposob cennego szczeniaka...

- Zamiast trzymac szczeniaki jak kroliki (codziennie 3 x karmienie, 1x sprzatanie) co nie zajmowaloby nam wiele czasu trzymamy male w domu, mimo, ze brudza, rozwalaja i... kradna MASE czasu.... ktory moglibysmy spokojnie poswiecic na prace, czy... odpisywaniena emaile...

Wolimy dewize "Czyny nie slowa..." - i moze wlasnie to doceniaja... Nawet jesli cierpi na tym plynnosc kontaktu przez email...

A co do standardow i ignorowania: moze zabrzmi to dziwnie, ale jestesmy jednymi z hodowcow, ktorzy bardziej serio traktuja chetnych. Pierwsze: hodowla to nie nasza praca, ale hobby. Rzadzi sie wiec troche innymi prawami niz korespondencja firmowa i ma tez troche inny priorytet. Jednak mimo opoznien odpowiadamy na WSZYSTKIE emaile jakie otrzymujemy... Wiec szanse na odpowiedz ma u nas o wiele wiecej osob niz w innych hodowlach. Dlaczego? Hodowla rzadzi sie wlasnymi prawami i np. za nietakt traktuje sie emaile z zapytaniem o cene szczeniaka. Jest tak, ze "powazny" hodowca przyjmuje sobie za punkt honoru KASOWANIE kazdego emaila, gdzie nowa osoba pyta o cene. Tlumaczenie? "Jesli ktos pyta sie ocene to podchodzi do szczeniaka jak to przedmiotu i z taka osoba nie warto dyskutowac". Jak mam sie troche wiecej szczescia i mimo tego odpowie, to zwykle to bedzie "Nie powiem jaka cena, bo osobie kierujacej sie tylko kasa nigdy w zyciu bysmy szczeniaka nie sprzedali". U nas takie osoby nie musza sie bac, ze bedziemy ich karac za nieznajomosc "norm" - nawet osoby pytajace sie "ile toto je?" nie sa "splawiani"...
Zdziwiloby Was jak wiele jest ignorowanych emaili z zapytaniami o sama rase - wielu hodowcow reaguje dopiero na tekst "Jestem zainteresowany szczeniakiem..." Wtedy potrafia zadziwiac szybkoscia odpowiedzi...
Mamy mase hodowcow, ktorzy wracaja do zycia jedynie raz w roku - wtedy gdy maja do sprzedania szczeniaki. Osoby, ktore maja juz od nich psy traca miesiace by dostac odpowiedz, ale chetny na szczeniaka dostaje informacje w ciagu kilku godzin.

Tak wiec najlepszy support moga zapewnic hodowcy, ktorzy nastawieni sa na sprzedaz. Oni nie musza sie martwic, ze jakis wlasciciel ma problem z psem, ze ktos potrzebuje pomocy, ze ktos chce sie tylko dowiedziec o rasie... To dla nich sprawy niewazne - na takie emaile nie traca czasu... Ale ZAINTERESOWANYM szczeniakiem moze sie taka osoba spodobac... Tu nie bedzie slow, ze taki hodowca "ignoruje chetnych". Pytanie tylko, czy bedzie jakis konktakt, gdy forsa przejdzie z reki do reki... niestety zwykle juz nie... Sad

Sama bylabym zadowolona, gdyby hodowcy traktowali to co robia serio.... Niestety wielu z nich potrafi miec fantastyczny kontakt z CHETNYMI i odpowiadac w ekspresowym tempie, ale odkladac sluchawke, gdy wlasciciel psa od nich ma jakis powazny problem... Niestety to tez dodatkowy "ciezar" dla nas (jako adminow Wolfdoga), bo tacy hodowcy szybko lapia kolejne osoby na szczeniaki z ich hodowli, ale zajmowanie sie ich psami spada na nas... Wystarczy sie zapytac Pavla, gdy odpowiada osobom z POWAZNYMI problemami "A gdzie jest hodowca Twojego psa? Dlaczego ON nic nie robi?" Gdy wiemy, ze hodowca zajety jest wlasnie puszczaniem na rynek kolejnego miotu... To my latamy szukajac domu dla psa, ktory wyladowal w schronisku, czy/i grozi mu uspienie... i mozesz sobie wyobrazic jak czyta sie na forum zachwyty jednych osob, ze maja nowego slodkiego szczeniaka, gdy w sprawie psa w schronisku slyszysz od tego hodowcy "A co? TO nie moj problem? Nie moge zajmowac sie tyloma psami". To moja kochana rasa i takie emaile od "nie naszych" osob wcale mi nie sprzeszkadzaja... ale trzeba przyznac, ze kosztuja troche czasu...

Slowa Gagi, czy reszty dziewczyn (i nie tylko Wink) moga np brzmiec ostro, ale siedzi ona z nami juz dluzej i wie ile bylo przypadkow, gdy na zyciu jakiego psa nie zalezalo ani hodowcy, ani wlascicielowi, ale obcym osobom. Gdy o jego zycie walczyli ludzie, ktorzy nie mieli w tym zadnego interesu i spokojnie mogliby machnac reka... Znaja sytuacje, gdy jakas osoba usypiala jednego szczeniaka "bo sika w domu", a "mily hodowca" juz sprzedawal jej nastepnego. Gdy slyszysz, ze jakis hodowca uspil kilka niesprzedanych psow, ale w tym samym czasie ma kolejny miot i nakreconych kilku nowych wlascicieli zachwyconych, ze to "taka mila osoba kochajaca psy"...

Dlatego czasem okazuje sie, ze ten wredny hodowca ignorujacy chetnych czasem lepiej sie sprawdzi niz osoba, ktora zrobi wszystko aby szybko i bezproblemowo "opchnac" szczeniaka... Wink

OK, spadam, bo cement schnie.... Ale na ten tydzien to jeszcze nie koniec naszej aktywnosci... bo pomijajac remont, zebranie w Zielonej, oczekiwanie na maluchy, wypad na weekend, poczatek szkolenia i zaleglosci w pracy... mamy obecnie calkiem wolny terminarz... Smile Znajdzie sie wiec i czas na kolejna ture odpowiedzi na emaile... Wink

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

krotko, bo spac ide... Cool

[quote:f2ce716d64="Margo"]Wystawy to straszna frajda, ale kazdy kto zaliczyl chocby slawny wyjazd do Nitry wie, ze to tez mordega.

nooooooooooo Cool

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:96ceab25bc="Margo"]
A co do standardow i ignorowania: moze zabrzmi to dziwnie, ale jestesmy jednymi z hodowcow, ktorzy bardziej serio traktuja chetnych. (.....)
Zdziwiloby Was jak wiele jest ignorowanych emaili z zapytaniami o sama rase - wielu hodowcow reaguje dopiero na tekst "Jestem zainteresowany szczeniakiem..." Wtedy potrafia zadziwiac szybkoscia odpowiedzi...

Potwierdzam te słowa. Nie mam psa z Peronówki i nie wiem czy kiedykolwiek będę miała, ale nie zdarzyło się, żeby Margo nie odpowiedziała na mojego maila. Czasem, po kilku tygodniach, ale ZAWSZE odpowiada i służy radą i pomocą. I bynajmniej nie nie mówię tu o mailach z zapytaniem o kupno szczeniaka!

Posty Ondre zrobiły na mnie nie najlepsze wrażenie.... Wystarczyło poświęcić pół godziny, poczytać forum żeby zorientować się co w ostatnich miesiącach działo się w Peronówce i domyślić się dlaczego Margo nie odpisuje. Ale z empatią, jak widać, u niektórych raczej krucho! Sad

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Tak Aniu - rączki opadają :offend:
Kłopot w tym, że trudno mieć pretensję do takich osób (spodziewam się, że bardzo, bardzo młodych), które zostały wychowane w przeświadczeniu, że pieniądz kreuje rzeczywistość a pies jest jedną z tych rzeczy, które można kupić jeśli się dysponuje gotówką Sad

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:1e9d1f019f="Gaga"]
Kłopot w tym, że trudno mieć pretensję do takich osób (spodziewam się, że bardzo, bardzo młodych), które zostały wychowane w przeświadczeniu, że pieniądz kreuje rzeczywistość a pies jest jedną z tych rzeczy, które można kupić jeśli się dysponuje gotówką Sad
uff... to ja chyba jestem jednak inne pokolenie z tych mlodych :mrgreen:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

W kazdym pokoleniu zdarzaja sie mutanty :mrgreen:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:d4aa1d45cf="sssmok"]W kazdym pokoleniu zdarzaja sie mutanty :mrgreen:
:roflroll:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Widzę, że temperatura trochę się podniosła..
Nie spodziewałem się takiego obrotu rzeczy, dając początek tejże, w zamyśle krótkiej dygresji../
A tu proszę.. nasze społeczne ‘ego’ tak emocjonalnej zdołało nabawić się gorączki…

Zatem pozwolę sobie na dokonanie małej ‘retrospekcji’ ..poczynając od tych mniej istotnych rzeczy:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Kierowane w Twoja strone slowa o spokoju nie mialy na celu splawiania Cie ale podtrzymania na duchu.. ale widac inicjatywa lekko chybiona ;/

To też wcale nie twierdziłem, i nie twierdzę, że miały Stare Wyraziłem natomiast swe zdziwienie co do samej drogi poprzez którą ów zacny efekt zechciałaś osiągnąć… Zwłaszcza, gdym jak dotąd na duchu nie zdołał podupaść.. Ale mniejsza już o to…

Wiedz jednak, że doceniam Twój wielki wysiłek. Powiem więcej: ciągle wierzę nawet, że z tych głębszych Twej istoty spłynął on pokładów Angel , …bo że z płycizn także lubisz czerpać dość wybitnie udowadniasz dalej Evil

[quote:9cdb11e126="Gaga"] ????? To niezwykle ciekawe co piszesz i dla mnie zaskakujące, mógłbyś rozwinąć?

Mógłbym. Jest jednak wiele pilniejszych kwestii, które podnosisz w kolejnych postach, więc póki, co odpowiem tylko jednym żartobliwym zdaniem, które też niech będzie swego rodzaju wstępem do dalszego komentarza.

Kluczowe znaczenie w ocenie każdego osobnika ma jego – psychika :yes2:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Swoja droga zasilasz dosc spore grono osob. Które majac ONa przestawiaja się na czw.. oj czekaja Cie zdziwienia, czekaja

Mówisz tak, jakby informacje o możliwych problemach były nie do zdobycia. Wiem, na co się porywam. Spodziewam się licznych problemów i wszelakiej maści trudności. Powiem więcej – liczę na to, że się pojawią. Nie szukam łatwizny, tylko psa, który będzie dla mnie wyzwaniem.

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Bo tak to jest, ze dla „lowcarka” „wroc” znaczy „wroc” a dla wilczaka oznacza” olej i biegnij dalej”

Z tego, co wiem, nie w każdym przypadku tak jest. Jeśli nie w każdym to nie mamy do czynienia z regułą.
Jej też, wbrew obiegowym opiniom wyjątki wcale nie potwierdzają. Przeciwnie, podważają jej zasadność.
Zatem nie widzę powodu, aby i w tym przypadku dokonywać zawczasu zbyt daleko idących generalizacji.

Poza tym, chyba nie wszyscy ‘posiadacze’ Cz. W. mogliby określić się mianem specjalistów choćby od tych „zwykłych” ras. Tym bardziej dziwić nie może fakt, że są też osoby, które nie radzą sobie z rasą trudniejszą…

Nie tak trudno też dostrzec wśród ludzi, w tym wśród właścicieli psów i taką mentalność, która ‘nakazuje’ im źródła napotykanych problemów upatrywać wyłącznie poza swoją osobą.. W przypadku tak ‘obciążonych’ ‘psiarzy’ skutkować może to tym, że zbyt łatwo swe wszelakie nie umiejętności przypisywać będą później całej rasie, jako charakterystyczną dla niej, ‘problematyczną’ cechę. ..By z czasem, w pospołu z podobnymi sobie ukuć wreszcie jakiś blady mit, który będą później powielać i mnożyć na różne sposoby jako tzw. ‘’Znawcy”.

To tyle na temat zdziwienia i ‘straszenia’ Czechosłowackim Wilczakiem. Wolf

[quote:9cdb11e126="Wiurka"] Śledzę sobie te posty i mam wrażenie, Ondre, że wszyscy ludzie na Ciebie napadli (choć teraz pewnie pojawi się: „wcale nie!”)

„wcale nie!” – Jakże optymistyczne powzięłaś przypuszczenie Wiureczko Thinker spoglądając na te wszystkie uprzejmie zakamuflowane ‘Ad persona’ wymierzone już nie tyle nawet w moim, co w Twoim kierunku. Thinking

W sumie, pospolite to zachowanie. Sklasyfikowane nawet swego czasu przez Shopenhauera:

[quote:9cdb11e126="A.S"],„Jeżeli spostrzega się, że przeciwnik jest silniejszy i że w końcu nie będzie się miało racji, to atakuje się go w sposób osobisty, obraźliwy i grubiański. Porzuca się przedmiot sporu i atakuje się osobę przeciwnika w jakikolwiek bądź sposób. Z reguły tej korzysta się chętnie gdyż każdy zdolny jest do jej stosowania”

Każdy zdolny jest.. – być może właśnie stąd ta pospolitość. Trudno jednak mówić o dalekiej tych zabiegów skuteczności. Stanowią one raczej wyraz czyjejś bezradności, z resztą w gruncie rzeczy godny bardziej politowania aniżeli zachwytu. …choć sama „zdolność tworzenia” momentami bywa wręcz imponująca.. Shock

[quote:9cdb11e126="Wiurka"] Życzę szczęśliwego zakończenia i mam nadzieję, że szybko dołączysz do „szczęściarzy”. Wiurka

Dziękuję za życzliwość Wink i

[quote:9cdb11e126="Wiurka"] Przy okazji – miło czytać kogoś, kto tak klarownie i logicznie pisze

i wyrazy uznania.

Staram się być precyzyjny. ‘Niestety’ w procesie komunikacji między ludzkiej istotne są także ‘zdolności’ i wola samych odbiorców..
Momentami ze zdumienia przecierałem oczy widząc jak np. z ‘dwóch miesięcy’ robi się nagle ‘dwa tygodnie’, czy jeszcze mniej, jakby żadna to była różnica.. :jawdrop:

Jednakże, pomimo wciąż tak powszechnej tu niestety swobodnej interpretacji słów, pocieszającym pozostaje fakt, że są jeszcze i takie osoby, które potrafią czytać tak jak to jest napisane a nie inaczej.

Powodów do radości nie daje natomiast wyraźnie widoczna ‘prawidłowość’, że osoby takie nie należą do większości.. Stare

[quote:9cdb11e126="sssmok"] Mi to na początku nie odpowiadalo, A teraz już odpowiada [?] Laughing out loud
..jak już masz szczeniaka [?] Laughing out loud Jakiś relatywizm w ocenie zdarzeń czy jak [?] :freak:

Nie zrozum(cie) mnie źle, ja nie robię z Margo nie zdolnej do ‘super kontaktów’ Party co, jak widzę, poniektórzy z nieprzejednanym uporem :wall: starają się mi (i nie tylko mi) imputować Smile Stwierdziłem zaistniały fakt, że jak to ujęła Wiurka było „echo”

… którego przyczyną nie był wyłącznie napięty grafik zbawiciela świata zwierząt, co tak emocjonalnie i nieudolnie próbujecie udowadniać, wszystkimi tymi nietuzinkowymi przypadkami wymagającymi natychmiastowej interwencji czy też trudem życia obciążonym dodatkowo nieprzeciętnym spiętrzeniem wszystkich tych kynologicznych i elektronicznych obowiązków razem wziętych..

a potwierdza to choćby te nieśmiałe dopuszczenie do głosu tej oto światłej, w sumie nawet postępowej myśli:
[quote:9cdb11e126="Margo"] Moze sie pomyliliśmy
bo jak wynika z kontekstu to głównie z jej ukucia, wypływać miał ten dalszy bezmiar ciszy../

Wy natomiast bez przerwy bijecie tę samą pożółkłą już pianę podnosząc los biednych zwierząt i bardziej jeszcze utrudzonych życiem hodowców. Po czym z równie ujmującą ‘uprzejmością’ odsyłacie do forumowych terminarzy i tym podobnych..

[quote:9cdb11e126="sssmok"] Od grudnia naprawde duzo sie dzialo w Peronowce i nie tylko – wystarczylo dokladnie przesledzic wydarzenia na stronie i wiedzialo by się o tym. Nalezalo brac pod uwage to, że kontakt moze być słabszy.

Tak tez zrobiłem, a świadomości tego stanu rzeczy dałem już wyraz wyżej. Ni jak ma się Twoja uwaga do istoty rzeczy, zwłaszcza wobec wniosku, jaki płynie z paru akapitów wstecz.. „Należało brać pod uwagę” – Należało uważniej czytać. ..i wiedziało by się o tym.

[quote:9cdb11e126="sssmok"] Reszty po prostu nie oceniam. To już nie moja sprawa Smile

I tak dobrze sssmok’u, że jakiejś ‘Reszty’ istnienie w ogóle dostrzegasz, bo są tu i takie ””wierne wadery”” którym bliższe zdaje się być takie oto postrzeganie świata:
[quote:9cdb11e126="J.K"] „Nikt nam nie powie, że czarne jest czarne a białe jest białe!” :offend:
..Jak to się swego czasu niefortunnie powiedziało szanownemu panu Prezesowi IV RP. :giggle:

[quote:9cdb11e126="szasztin"] Hey Ondre,
ja ze swojej strony mogę powiedziec tylko tyle,
zadzwon do Peronow, umow się […]

No właśnie.. pewnie nie było by tego tematu gdyby ktoś jeszcze te telefony odbierał.. Laughing out loud Ale wkrótce wznowię akcję molestacyjną Laughing out loud Może tym razem uda się umówić na jakieś spotkanie Wink

[quote:9cdb11e126="szasztin"] Jedno jest pewne…ta bestia to chodzaca inteligencja, hihi
Zyczymy szybkiego zostania wilczym tatusiem, będziemy mogli sie spotykac z psiakami!
Dziękuję,
..It would be very very nice OK

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Noo jaka piekna ksiazka skarg i zazalen […] – i tą właśnie „górnolotną” niby to anty pretensjonalną ironią zaczyna się ten rozczulający manifest frontu wyzwolenia uciśnionych kobiet.. :giggle:

..i nawet podpisał bym się prawie czterema łapami pod tym urzekająco przyjacielskawym pospolitym zjednoczeniem gdyby nie to, że (pomijając w tej chwili, z pewnością liczne Margo’we zasługi dla dobra animals’owego rodu) przedstawiona argumentacja to klasyka demagogii z poziomu początków Samoobrony

Mamy oto Argumentum ad auditorem – czyli nic innego jak populizm – nieodłączny składnik demagogii właśnie - w tym przypadku odwołujący się nie do jakiejś narodowej dumy a do uczuć, - konkretniej mówiąc do litości jaką wzbudzić winien wśród wszystkich ‘normalnych’ ludzi nie kto inny jak chory szczeniaczek: Crying

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Tak sobie czytam i czytam i postanowiłam Wam zadac pytanie: czy majac szczeniaka, ktoremu (tfu tfu) cos się dzieje, chcecie mu pomoc i potrzebujecie porady doświadczonego hodowcy oczekujecie:
a: ze hodowca rzuci wszystko i będzie wisiał na telefonie uruchamiając wszystkie możliwe kontakty w celu znalezienia pomocy
b: zajmie się podwyzszaniem standardow obsługi klienta i będzie odpisywal na pytania?

[quote:9cdb11e126="A.S"] Klasycznym jest tu także sam ‘sposób argumentowania polegający na tym, że ‘orator’ zwraca się nie do swojego przeciwnika w dyskusji, lecz albo do współuczestników dyskusji, albo do biernych słuchaczy, celem pozyskania ich sobie, lecz nie przez podanie logicznych racji na rzecz tezy, lecz w każdy inny sposób, najczęściej odwołując się do ich emocji’ – że znowu posłużę się dorobkiem wspomnianego już myśliciela.

[quote:9cdb11e126="Gaga"] postanowiłam Wam zadac pytanie: czy majac szczeniaka, ktoremu (tfu tfu) cos się dzieje, chcecie mu pomoc

[quote:9cdb11e126="A.S"] „Jest to odwołanie się na przykład do uczuć słuchacza, zwykle w formie pytania retorycznego, w celu demagogicznego przekonania do jakiejś tezy” - ciągnie dalej autor.

Po prostu tfu ftu… ,tak słodkie jest to ‘zatroskanie’, że chyba wszystkim matkom polkom żywicielkom mdło by się zrobiło gdyby przyszło im coś takiego czytać… :giggle:

Jakżeż nie ludzkim było by przecież czynem, gdyby w obliczu niechybnej tragedii narażać na cierpienie biednego słodkiego szczeniaczka i to zaledwie kosztem „podwyższania standardów obsługi klienta” Czy ktoś normalny by się na coś takiego zgodził ?!?!?

..ot i cała Twoja retoryka, tfu! nie cała, przecież to dopiero początek!

Kolejna manipulacja znajduje się zaledwie akapit od poprzedniej..:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Czy ktos pomyślał, ze jest JEDNA osoba z ilustam, ktore już i natychmiast zycza sobie satysfakcjonującej odpowiedzi a hodowla o ile wiem nie zatrudnia panienki z telemarketingu?

gdzie tu nadużycie ? ..ano pod niewinnym słowem „natychmiast” …bo my tu mówimy o miesiącach, a nasz Gaga’tek zdążył już wszystko w znacznie krótszym czasie upakować, zaledwie „już i natychmiast” , prawie jak za dotknięciem różdżki Smile

Po prostu czysty talent! :pulpfiction: ..i choć nie jestem pewien czy rzeczywiście aż tak wielki aby któryś ze swych światławych pomysłów opatentować :giggle: to jednak bez wahania dałbym komuś rękę uciąć, że właśnie jako „panienka z telemarketingu” sprawdził by się wprost doskonale :hahaha:

I kolejna demagogiczna ‘perełka’ w znanej już retorycznej oprawie:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Co jest wazniejsze? Naprawde dobry szczeniak czy przesympatyczny i ciągły kontakt?

Tym razem pytanie odwołujące się nie do litościwych uczuć jak poprzednio, a do jakości szczeniaka versus przesympatyczny i ciągły kontakt .. jakby nie patrzeć ‘jakosć’ vs ‘wygodnictwo’ – a co przywoływana później ‘przyzwoitość’ nakazuje wybrać zgadnąć przecież nie trudno Yes yes

Nie tak jednak uderza sam telemarketingowy zmysł naszego Gaga’tka potwierdzony wykwintnym skonfrontowaniem tych nie koniecznie przeciwstawnych określeń, co bardziej chytra manipulacja w postaci przesympatycznego – lecz jakże wielkiego wyolbrzymienia.

Oto, bowiem zwyczajne oczekiwanie na krótką rzeczową odpowiedź staje się nagle za sprawą tegoż nieokiełznanego ‘talentu’ wygodnickim niemalże żądaniem zacieśnienia personalnych relacji z drugim człowiekiem. W dodatku nie jednorazowo, lecz na sposób ciągły :yes2:

Tak ‘przyzwoicie’ :chuchot: przyprawioną gębę ‘Roszczeniowca’ niektórzy później łykną bezkrytycznie... Brawo! [quote:9cdb11e126="Gaga"] satysfakcja w tej dziedzinie gwarantowana. :hura:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Może zastanowicie sie dlaczego akurat te szczeniaki ciesza się az tak duzym powodzeniem? – to miłe, że w swej niezmierzonej życzliwości, naprowadzasz nas tym inspirującym pytaniem, na odpowiednie wnioski. Skąd przecież moglibyśmy wiedzieć, że na to trzeba zapracować. Jako Wygodniccy „Roszczeniowcy” , standardowo zakładamy przecież:
[quote:9cdb11e126="Gaga"] ze hodowcy z Peronowki nie maja nic do roboty wiec zajmuja sie psami
Dziękujemy Ci wspaniałomyślny Gaga’tku że po raz kolejny zechciałaś ukazać wszystkim jakie jest nasze ‘prawdziwe’ oblicze :kool: Hojność Twego serca po prostu nie zna granic.. :thankyou:

Wybacz, że podaruję już sobie wyszczególnianie wszystkich tych drogocennych „darów”, które jak się domyślam po konsekwentnie używanej liczbie mnogiej, nie tylko Wiurce się ‘należą’. Zapewniam Cię jednak, że wszystkie je dostrzegam ..bez wyjątków! :yes2: Nawet te, które Wiurka zechciała pominąć na ‘swojej’ liście.. Laughing out loud

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Dobre slowa Szasztin: zadzwonic i umowic się.. a nie siedzieć i czekac na oferty handlowe. Bo to nie handel obwozny […] ..zadzwonić i umówić się .. no comments .. / ‘oferty handlowe’ - taaa, i koniecznie na firmowym papierze.. ..ehhh. Thinking ./

[quote:9cdb11e126="Gaga"] na pierwszym miejscu sa PSY, zawsze przed populistycznymi zagraniami Oby się nikt z Peronówki nie skusił na tą ‘panienkę od telemarketingu’ w Twoim zacnym wydaniu... Mogły by się jeszcze priorytety odwrócić :giggle: ..bynajmniej w zakresie marketingu.

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Potrafie zrozumiec, ze oczekujecie natychmiastowej odpowiedzi Zapytam trochę przewrotnie – a potrafisz zrozumieć, że NIE oczekujemy NATYCHMIASTOWEJ odpowiedzi???

[quote:9cdb11e126="Gaga"] ..ludzie maja jakos zorganizowane zycie i obowiązki, które sa ważniejsze niż zapewnianie wszystkim pytającym komfortu szybkiej odpowiedzi I znowu - obowiązki vs komfort szybkiej odpowiedzi … Tą postać demagogii już demaskowałem, więc od razu przejdę do:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Na razie tupiecie nozkami jak dziecko bo „JA CHCEEE” Tak właśnie sobie Ciebie teraz wyobrażam Laughing out loud

Kolejny ślepy bojownik z frontu wyzwolenia uciśnionych kobiet na moją prośbę do Margo o więcej detali w sprawie „rezerwacji” reaguje tak:

[quote:9cdb11e126="Joanna"] No proszę, jaka ciekawe spostrzeżenie. Margo, nie wiedziałam, że to, jak prowadzisz swój sklep ze szczeniakami, tak dalece odbiega od standardów ISO. Jak możesz nie mieć napisanej i wdrożonej Standardowej Procedury Operacyjnej dotyczącej przebiegu transakcji handlowych. Jakim prawem ktoś przemysłowo zajmujący się produkcją szczeniaków może lekce sobie ważyć ogólnie przyjęte sposoby reagowania na zapytania ofertowe

Bardziej niż „sklep ze szczeniakami” podobało mi się określenie „profesjonalna hodowla”. Ale przejdę od razu do rzeczy: Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna, którą nie potrzebnie wycierasz sobie usta nie reguluje zachowań leżących w obrębie kultury.

Kiedy ktoś pisze:

[quote:9cdb11e126="Ktoś"] W 2007 roku planujemy trzy mioty Czechosłowackich Wilczaków. Jeśli jesteś zainteresowany szczeniakiem z tych skojarzeń, jeżeli masz doświadczenie z psami, chcesz swojego nowego CzW wystawiać, trenować z nim lub rozpocząć hodowle, może jest to miot dla Ciebie - obecnie przyjmujemy już pierwsze rezerwacje. Skontaktuj się z nami, a otrzymasz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania....

Można chyba oczekiwać, że otrzyma się odpowiedzi na wszystkie swoje pytania [?]

[quote:9cdb11e126="Joanna"] Nie rozumiem zupełnie Nawet nie wiesz jak bardzo to widać… :giggle:

[quote:9cdb11e126="Joanna"] jak pytania zadawane przez osoby już mające od Was szczeniaki, Wasze życie prywatne, praca zawodowa, udzielanie się w ZKwPL i klubach CzW w Niemczech, Słowacji i Czechach (chyba nic nie pominęłam) mogą być ważniejsze od NATYCHMIASTOWEGO odpowiadania na maile będące „zapytaniami ofertowymi”. Czy nie wiesz, że „Klient nasz Pan”?

Demagogia dokładnie jak u Gaga’tka. Tylko troszkę większy akcent kładziesz na „NATYCHMIASTOWEGO” Poza tym trzymacie dokładnie ten sam poziom.

[quote:9cdb11e126="Joanna"] Czy jakikolwiek właściciel psa z Peronówki może z ręką na sercu powiedzieć, że jest ignorowany? HALOoo :hello: my nie mówimy o właścicielach, tylko o ludziach którzy pragną nimi zostać.

[quote:9cdb11e126="Joanna"] Nie rozumiem zupełnie :roflroll:

Do pozostałych stwierdzeń i pytań pozwolę sobie nie odnosić się, uznając je za niewnoszące znacznej wartości do dyskusji. Trudno jest, bowiem tłumaczyć to samo na ciągle nowe sposoby.

Żal było by jednak nie przytoczyć tych oto „perełek”:

[quote:9cdb11e126="Joanna"] Padły tu słowa o standardach komunikacji. Ale jakoś nikt nie wspomniał o standardach przyzwoitości i wyrozumiałości. Jak na razie obserwuje jedynie standardową „postawę roszczeniową”. wypisz wymaluj moja znajoma dwulatka której nie pozwalam wejść na stół. ..od razu widać, że coś Cię łączy z Gaga’tkiem :hahaha: i bynajmniej nie jest to tylko „standard przyzwoitości” Evil

[quote:9cdb11e126="Joanna"] Gdybyście wiedzieli, ile psów zostało uratowanych kosztem nie odpowiedzianych „zapytań ofertowych”, może zastanowilibyście się zanim rzucicie tak ciężkie oskarżenia.

Zasług nikt Im nie odbiera. Z pewnością są liczne i wielkie.
Jednakże, Wasze posługiwanie się nimi w swej ‘przyzwoitej” retoryce :bleeee: z pewnością nie przyczynia się do ukazywania ich blasku w całej pełni. Robicie za to przepyszne wrażenie towarzystwa wzajemnej adoracji. :gossip:

[quote:9cdb11e126="Joanna"] No, to teraz faktycznie niektórzy mogą czuć się napadnięci. Zapewniam Cię Skarbie, że jedynie zażenowani i zniesmaczeni… :bleeee:

[quote:9cdb11e126="Narvana"] popieram Joanne i Gage… - pogratulować tylko… Clap

[quote:9cdb11e126="Wiurka"] Gaga pisze, żeby zadzwonić i się umówić – dzwoniłam, bez odpowiedzi - Nie wiem ile razy jeszcze trzeba to powtórzyć, aby co poniektórzy zrozumieli..

[quote:9cdb11e126="Wiurka"] Nie piszę o tak krótkim czasie jak tydzień. Zaczęliśmy się dowiadywać we wrześniu, a odpowiedź była w grudniu. A chodziło mi TYLKO o odpowiedź tak, nie lub proszę czekać. A nie o długaśne wypracowania. – i to jest właśnie klucz do zrozumienia problemu jaki zapoczątkował tą dyskusję.

Nie zrozumie go jednak ten, kto miesiące zamieniać będzie na „NATYCHMIAST” i z uporem maniaka dalej wmawiać będzie ludziom :bash: , że ktoś ‘nieprzyzwoity’ uwziąwszy się na hodowców z Peronówki podważa ich zasługi oraz osiągnięcia.

Jakoś nadzwyczaj dobrze łączy się ta Wasza spiskowa teoria z tym co już do tej pory zdążyliście zaprezentować .. wszystko z tej samej dolnej półki.. :bleeee:

Jej kawałek swego czasu odsłoniła Wiurka.. Wydawało się, że po tym odważnym akcie nastąpi wreszcie jakaś zmiana postawy. A tu proszę:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Ostro (przyznaje) zareagowałam na rzucane oskarzenia Ostrość zamieniasz z przyzwoitością jak Ci wygodnie, ..a później jeszcze do tej wybielająco rozmiękczającej podmianki przyznajesz się zaledwie (w nawiasie), do tego obwarowanym dalszym imputowaniem nie wiadomo jak ciężkich oskarżeń … po czym piszesz [quote:9cdb11e126="Gaga"] wyniosłam (z domu) wrażliwość na niesprawiedliwość Szczyt Hipokryzji w najtańszym wydaniu!!! :rtfm: …..który, jakby było mało, zaraz potem stawiasz obok umiłowanych przez Wiurkę standardów komunikacji i podkreślasz wspólnym koślawym mianownikiem [quote:9cdb11e126="Gaga"] ani jedno ani drugie nie jest naganne ..no comments. :bleeee:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] ale (ondre) dostal odpowiedz od Margo – niestety nic konkretnego z niej nie wynika, poza tym, że jakby troche Jej przykro, że się pomylili ... a moje publiczne deklaracje są chyba wystarczająco jasne.. No ale nic.. będę upierdliwie dzwonił :phone: .. może przy spotkaniu face to face dowiem się czy może zaciągnąć mnie na jakąś typową bądź nietypową listę Wink

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Powtarzam jeszcze raz: jak pamięcią siegne w moja znajomość z Margo i Przemkiem to zawsze byli to ludzie mocno zaangażowani w mase projektow i w to co robia. I to wszystko pochlania naprawde mase czasu. Jednoczesnie nie znam drugich takich hodowcow, ktorym dobra ich psow tak bardzo lezy na sercu (nie w slowach a w czynach) – przecież nikt tego nie kwestionował i nie kwestionuje. Po co siać zamęt sugerując, że jest inaczej.. :gossip:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] Takie wspolne narzekanie i zapewnianie sie o wlasnym nieszczesciu z powodu braku biezacego kontaktu tez za jakis czas urosnie do rangi ciezkiego przestępstwa, zarzutu, z którym „oskarzeni” beda musieli się borykac

Usilnie staracie się ludzi o poczuciu czasu (powszechnie uznanym za normalny) wrzucić do wora :yes2: z napisem skargi, zażalenia, roszczenia, narzekanie, oskarżanie etc. na co rzekomo zasłużyliśmy wyrażając swe niezadowolenie z braku BIEŻĄCEGO kontaktu…nie zauważasz że takie stawianie sprawy uwłacza deklarowanym przez Ciebie wartościom [?] Smile ..Joanny już nawet nie zapytam czy rozumie.. Smile

Jeśli „brak bieżącego kontaktu” faktycznie osiągnie kiedyś w czyichś oczach rangę ciężkiego przestępstwa czy zarzutu to będzie to właśnie zasługą Waszej żarliwej demagogii... :gossip:

To niebywałe, że z tak wielkim zaparciem staracie się przeinaczyć rzeczywistość a później jeszcze z uśmiechem usiłujecie wtykać ją innym w oczy lub usta. :chuchot:

[quote:9cdb11e126="Gaga"] (Choc Margo z Przemkiem naleza do tych osob w moim zyciu , za które zawsze pazurow uzyje:P). …robisz to bez mydła i na dodatek radośnie wytykasz języczek Yes yes

Pożal się Boże, takich mieć popleczników… :bleeee:

[quote:9cdb11e126="Margo"] niestety nadal pokutuje podejcie, ze hodowca jest przedsiebiorca, ktory produkuje szczeniaki na zbyt…. Ze kazdy kto sie zdecyduje to „klient”. A „klient nasz pan” Niestety,chyba podobnie nadal pokutuje podejście, że każdy „klient”, który się zdecyduje uważa hodowcę za przedsiębiorcę, który produkuje szczeniaki.

[quote:9cdb11e126="Margo"] Tu mala anegdotka: […] Wiec przyzwyczailiśmy się, ze zawsze ktos jest niezadowolony… Anegdotka niczego sobie, ale czyż nie odzwierciedla ona jakiegoś skrajnego przypadku ? dalece nie porównywalnego z tymi których podniesienie na forum tak bardzo podniosło jego temperaturę… Argument

[quote:9cdb11e126="Margo"] Niestety byles zainteresowany tylko i wyłącznie absolutnym pierszenstwem wyboru… Pisząc, że „było by prawo pełnego wyboru” zasugerowałaś, że taka możliwość istnieje. (Być może inaczej postrzegamy ten „pełny wybór” i doszło do nieporozumienia) Ja w każdym razie wierząc, że istnieje taka możliwość i że jest ona raczej szansą niż przekleństwem chciałem z niej skorzystać.
[quote:9cdb11e126="Margo"] Jedyna odpowiedz mogla brzmiec […] mogła, rzecz jednak w tym, że nie zabrzmiała. Gdybym wiedział, (to, co wiem już teraz), że z założenia nie stwarzacie takich możliwości jak wyżej wspomniana, dostosowałbym się do tych, które uczyniliście dostępnymi. „I wbrew temu co „życzliwi” próbują lansować” najzwyczajniej w świecie uszanował bym tak ustanowiony i ukazany porządek rzeczy.

[quote:9cdb11e126="Margo"] „U nas nie ma na to najmniejszych szans, chocby dlatego, ze takich regul nie stosujemy” ..Dlatego też głośno pytałem „jakie reguły stosujecie?” – Chcąc właśnie dostrzec wyraźnie ten ‘porządek rzeczy’ – aby się do niego na miarę swoich możliwości dostosować.

Nie liczyłem wcale, że będziesz [quote:9cdb11e126="Margo"] uchylac rabka tajemnicy jesli chodzi o werbunek… chodziło mi raczej o jakieś wskazówki dla rekrutów

I jeśli o nie właśnie chodzi, to Twój ostatni post w zasadzie wyczerpująco wyjaśnia wszystkie moje wątpliwości związane z tymi „listami”, „rekrutacjami” etc. Dziękuję. Nie pozostało mi, więc nic innego jak Ci zaufać i wierzyć, że z czasem i ja zdołam zaskarbić sobie Twoje zaufanie. Tymczasem, poprzez wznowienie molestacji foniczno-elektronicznej zabiegał będę o spotkanie w Późnej. Tam też chętnie, jeśli będzie taka potrzeba poddam się wszelkim możliwym testom Wink i odpowiem na wszystkie pytania Laughing out loud

[quote:9cdb11e126="Rona"]Posty Ondre zrobiły na mnie nie najlepsze wrażenie…. Wystarczyło poświęcić pół godziny na ich uważne przeczytanie…

[quote:9cdb11e126="Gaga"]Tak Aniu – rączki opadają
Kłopot w tym, że trudno mieć pretensję do takich osób (spodziewam się, że bardzo bardzo młodych), które zostały wychowane w przeświadczeniu, że pieniądz kreuje rzeczywistość a pies jest jedną z tych rzeczy, które można kupić jeśli się dysponuje gotówką Sad Tak Gaga’tku – rączki opadają … gdy zaczynasz mówić :bleeee:

Dobranoc Wszystkim :sleep3:

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:2a084a40bf="Ondre"][quote:2a084a40bf="sssmok"] Od grudnia naprawde duzo sie dzialo w Peronowce i nie tylko – wystarczylo dokladnie przesledzic wydarzenia na stronie i wiedzialo by się o tym. Nalezalo brac pod uwage to, że kontakt moze być słabszy.

Tak tez zrobiłem, a świadomosci tego stanu rzeczy dałem już wyraz wyżej. Ni jak ma się Twoja uwaga do istoty rzeczy, zwłaszcza wobec wniosku, jaki płynie z paru akapitów wstecz.. „Należało brać pod uwagę” – Należało uważniej czytać. ..i wiedziało by się o tym.

[quote:2a084a40bf="sssmok"] Mi to na początku nie odpowiadalo, A teraz już odpowiada [?] Laughing out loud
..jak już masz szczeniaka [?] Laughing out loud Jakiś relatywizm w ocenie zdarzeń czy jak [?] :freak:

Gdybys sam trzymal sie tego co piszesz i uwaznie czytal artykuly na stronie, nie tylko ten temat, wiedzialbys o tym, ze nie mam szczeniaka....

Co do kontaktu. Owszem na poczatku go nie bylo. Bylam niezadowolona. Ale tez uparta. Szukalam go przez ludzi, strony www i telefonicznie (jakos sie dodzwonilam - cud?). Jak juz pisalam w koncu udalo mi się kontakt zlapac - zanim kupilam szczeniaka!!!! - i juz na niego nie narzekalam. Niestety umiesz czytac tylko to co jest Ci na reke. Najlepiej pieknym, wyszukanym filozoficzno-prawniczym jezykiem, pojechac po innych, jesli samemu nie jest sie w stanie nawet pobieznie przejrzec forum i zabezpieczyc sobie tyly.

To co w tej chwili prezentujesz, to udowadnianie calemu swiatu, ze wiesz wszystko najlepiej. Moze te problemy, ktore znajdujesz we wszystkich włascicielach wilczakow, to tak naprawde Twoje problemy?
Chociaz w koncu to Ty wiesz najwiecej o psychologii wilczaka, wiecej niz niejeden własciciel i hodowca - brawo Laughing out loud

Wszyscy, ktorzy byli Tobie przeciwni zostali zacytowani i pojechani. Typowe zachowanie TROLA - wkurzyc ludzi w celu wywolania dyskusji podnoszacej Twoje mniemanie o sobie.
Wszyscy sa be, oprocz Wiurki, bo wzieła Twoja strone - trzeba miec w koncu jakies plecy.
Margo tez potraktowales milej, a to z nia nie miales kontaktu i byłes zly Laughing out loud No, ale ciagle chcesz miec od niej szczeniaka, wiec MUSISZ byc mily - pomimo tego wszystkiego co tak Cie gryzie. Jakbys nie mogl poprostu poszukac innego zrodla - przeciez to zrodlo tak strasznie Ci sie nie podoba. Może jednak to co pisala Gaga o szczeniakach, pomimo Twoich zaprzeczen, jest prawda? No bo jak wytlumaczysz to, ze tak bardzo chcesz miec psa z hodowli "ignorantow".

[quote:2a084a40bf="Ondre"][quote:2a084a40bf="Gaga"]Tak Aniu – rączki opadają
Kłopot w tym, że trudno mieć pretensję do takich osób (spodziewam się, że bardzo bardzo młodych), które zostały wychowane w przeświadczeniu, że pieniądz kreuje rzeczywistość a pies jest jedną z tych rzeczy, które można kupić jeśli się dysponuje gotówką Sad Tak Gaga’tku – rączki opadają … gdy zaczynasz mówić :bleeee:

No i w tym momencie pokazales klase Laughing out loud Jest wiecej takich miejsc, ale nie chce mi sie na cytowanie tracic czasu. Zenada.

[quote:2a084a40bf="Ondre"]Dobranoc Wszystkim :sleep3:

Dobranoc dobranoc - zbieraj sily, zeby znowy wszystko doglebnie przemyslec, przeanalizowac i za pomoca slownika wrzucic na forum po.... pomyslmy tygodniu ciszy? Długo myslisz. I nawet zadnego znaku zycia nie dales Smile

P.S. Jako typowy trol powinienes teraz rozbic moja wypowiedz na 10 cytatow i przeanalizowac moj schemat psychologiczny Laughing out loud Bedziesz miec swietna zabawe, gwarantuje Laughing out loud

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Aha, jeszcze jedno.
Trabisz na lewo i prawo o braku kontaktu, o tym, ze nikt Ci nie odpisuje etc.
Napisalam do Ciebie prywatna wiadomosc - nie odpowiedziałes chocby słowem, a na forum słow masz nadmiar.

Moze nie pisze tak soczystym jezykiem jak Ty, ale i tak jestes dla mnie tylko TYPOWYM TROLEM. Udowodniłes to ostatnim postem.

To wszystko jest problemem Twoim i Margo. Gdybys byl normalnym czlowiekiem zalatwilbys to "face to face" jak piszesz, a nie bawil się w jakies "trolowanie" na forum. Twoj ostatni post ma sluzyc tylko i wylacznie zagrzaniu atmosfery - to co miales napisac, napisales juz wczesniej.

Dobranoc.

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

Nie dostałem żadnego priva od Ciebie.

Co do psa kórego nie posiadasz - zwracam honor najwyraźniej faktycznie nie uważnie przeczytałem to co piszesz. (nie rozlewaj tego od razu na wszystkie wątki tylko dlatego że tak Ci wygodnie)

Cała reszta jaką prezentujesz to pustosłowie i prostackie ad personam.

Wobec czego, nie pozostaje mi nic innego jak zakończyć dyskusję z Tobą.

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

No cóż - prawda w oczy kole.... Smile

Szkoda słów.

Ignorowanie, zapracowanie i preferencje...

[quote:28b266cee3="Ondre"]
[quote:28b266cee3="Rona"]Posty Ondre zrobiły na mnie nie najlepsze wrażenie…. Wystarczyło poświęcić pół godziny na ich uważne przeczytanie…
Oj, przeczytałam je bardzo uważnie i do tego ze zrozumieniem i bez uprzedzeń. Podobnie jak następne, które zrobiły na mnie jeszcze gorsze wrażenie! Niestety!