Niszczyciele...

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

Witam wszystkich jako nowa i "oczekująca" na swojego wymarzonego CzW Laughing out loud
Jakoś na Waszych fotkach nie widać zniszczeń o których tak często można przeczytać :baoum:

Niszczyciele...

Zniszczenia są bezpośrednia przyczyną przeprowadzania remontów, więc jak ogladasz fotki to najczęściej juz na wyremontowanym tle ;D
Ale polecam lekturke tego watku : http://www.zperonowki.com/html/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&p=1188&highlight=#1188

Niszczyciele...

Niszczyciele...

i tu mozna znalesc :
http://www.girios-dvasia.wolfdog.org/gallery/griovejas

tu sa nie wszystkie fotki, niestety,

Niszczyciele...

Czytam, czytam... i zaczynam dochodzić do wniosku, że czas pożegnać się z mebelkami Laughing out loud

Niszczyciele...

:kool:

Niszczyciele...

ehhh taka szkoda.. a właśnie sobie kupiłam nową kanapę i fotel Tongue nawet jeszcze do domu nie dotarły, pozostałe futra je przetestują Wink

Niszczyciele...

Spokojnie:) Jak przybedzie maly wilczak to te meble nie beda juz takie nowe...mniej bedzie szkoda :mrgreen:

Niszczyciele...

Pomysłowość wilczaków nie zna granic Tongue Przeczytałam temat rzekę ale chyba się tylko utwierdziłam, że taki psiakjest mi potrzebny... zniszczy stare bambetle, to jak dorośnie będę miała pretekst, żeby wymienić mieszkanie Laughing out loud

Niszczyciele...

[quote:037ce0b147="Gia"]Jakoś na Waszych fotkach nie widać zniszczeń o których tak często można przeczytać

Bo klopot w tym, ze najwieksze zniszczenia to calkowita eliminacja pewnych przedmiotow... I jest klopot: bo jak zrobic fotke czegos co bylo, ale dzieki pomocy wilczaka wyparowalo.... Oups

[quote:037ce0b147="Gia"]zniszczy stare bambetle, to jak dorośnie będę miała pretekst, żeby wymienić mieszkanie Laughing out loud

Teoretycznie tak... problem w tym, ze wilczak nie lubi niszczyc tego na czym nam nie zalezy.... Cool Bo jego celem jest zwrocenie na siebie uwagi, a demontujac stara kanape tego celu nie uzyskaja... Wiec straty sa wlasnie w nowych rzeczach.. stare klamoty jak staly tak beda staly.... :mrgreen:

Niszczyciele...

Oj, o niszczeniu to ja bym mogła godzinami opowiadać. Margo ma nawet zdjęcia z dowodami, ale nie wszystkie są wstawione (po co aż tak zniechęcać ludzi Wink ). Jednak jednego jestem pewna, że nikt nie chciałby oglądać wilczaka po trzech tygodniach leżenia :mrgreen: . Dobrze, że z tym koniec bo nerwowo nikt by nie wytrzymał. Freyr i tak jest nadpobudliwa, ale teraz przechodzi samą siebie :firefire: . Na razie obiecałam jej, że nie będe wstawiać zdjęć (po co ma się wstydzić), ale może niedługo...
Jakby co to służe domem w celu obejrzenia na żywo "co wilczak potrafi".

Niszczyciele...

[quote:d756a80e55="macia"]Margo ma nawet zdjęcia z dowodami, ale nie wszystkie są wstawione (po co aż tak zniechęcać ludzi Wink ). (...) Jakby co to służe domem w celu obejrzenia na żywo "co wilczak potrafi".

W sumie to najlepszym dowodem "co wilczak potrafi" jest sama Freyr... :fiu:

Niszczyciele...

Przesadzacie. U mnie przetrwały nawet firanki. Fakt, że Bardzo Okropecznie Drogie i byłam.... stanowcza, ale w sumie liczy się efekt Smile Jedno NA PEWNO trzeba oddać CzW - inteligentne z nich bestie. A co robią z tą inteligencją to już zależy od opiekunów. W niedzielę Ciemne Zło zostało sam na sam z pudełkiem z butami (skóra) Pańcia. Buty i pudełko przeżyły mimio, że zmieniły miejsce pobytu. Sucz mi się psuje, jak nic.

Niszczyciele...

No to tylko trzeba ćwiczyć silną wolę i wmanewrować sucz, że na tych meblach wcaaale mi nie zależy... Wink

Oj Macia... jak już wybiorę się wreszcie do Margo, to Ty będziesz następna w kolejce Tongue
I to naprawdę jest obsesja... zaczęłam kupować miesięcznik "Mój pies", żeby się zająć czymkolwiek co ma związek z psami... Wink czytam sobie o szkoleniach, zabawach... dobrze, że będę tu miała świetną pomoc w szkoleniu, więc nic mi nie straszne Smile Po nocach śnią mi się wilczaki, móm mężczyzna zaczął wyć do zwierzaków, żeby je przyzwyczajać do nowych dxwięków Laughing out loud

Wariactwo Wink Dziś taka paskudna pogoda, a ja marzyłam o tym, by wyjść na spacer z psem, żeby mieć mobilizację do regularnych spacerów Smile

Niszczyciele...

poczekaj... Ty z Wroclawia! Najblizej masz do mnie i Garudy Smile

Niszczyciele...

No i właśnie... Laughing out loud może się wybierasz na małą socjalizację do Wrocka?? Wink Ja zapraszam Smile A prędzej czy później ja Ciebie nawiedzę Tongue

Niszczyciele...

Jesli chodzi o odwiedziny u nas-zapraszam
Teraz w sobote byc moze bede we Wroclawiu, ale jeszcze nie wiem jak to wyjdzie...
Wiec jak cos dam znac

Niszczyciele...

Ooo jak byś była we Wrocku to daj znać, ja się stawię gdziekolwiek to będzie, a i chętnie zaproszę do siebie na jakąś herbatkę/kawkę, bo dość zimno się zrobiło Wink Poślę Ci PM Wink

Niszczyciele...

O matko jedyna!! Marzena będzie miala okazje zobaczyc jak wyglada podła Garuda w trybie autoreklamowym Angel ...niezapomniane widoki, zareczam :shades:

Niszczyciele...

Kanapa? Jaka kanapa?

Zaczynam sie zastanawiac czy drugi pies sie na niej zmiesci Laughing out loud

Niszczyciele...

Ależ z pewnością Wink Wilczak do spokojnego i wygodnego snu potrzebuje: miękkiego i ciepłego podłoża, poduszki lub drugiego psa, na którym może się uwalić :what:

Niszczyciele...

[quote:f280bdf30d="Gaga"]O matko jedyna!! Marzena będzie miala okazje zobaczyc jak wyglada podła Garuda w trybie autoreklamowym Angel ...niezapomniane widoki, zareczam :shades:
sucz za kazdym razem wlacza tryb demo
to wkurzajace Tongue

Niszczyciele...

Niszczyciele...

:mrgreen: cóż... komisyjnie z kumpelą doszłyśmy do wniosku, że pionowa zasuwka to błahostka rotfl
Jestem na to przygotowana, a w sobotę sama się przekonam jak sobie poradzi czeweczka u mnie w domu, bo odwiedzi mnie Narvana z Garudą Walk

Niszczyciele...

szykuj aparat fotograficzny Wink

Niszczyciele...

Ok, aparat mam zaklepany Tongue Oby baterii wystarczyło Smile

Niszczyciele...

[quote:49f4d40eed="Gia"]:mrgreen: cóż... komisyjnie z kumpelą doszłyśmy do wniosku, że pionowa zasuwka to błahostka rotfl

Tiaaa. poczekam na właściwy moment i zemszczę się okrutnie :mrgreen:

Niszczyciele...

[quote:ba80056157="Gaga"]

Tiaaa. poczekam na właściwy moment i zemszczę się okrutnie :mrgreen:
a zemsta bedzie slodka Laughing out loud
a momentow bedzie od cholery i troche... :mrgreen:

Niszczyciele...

zobaczymy Tongue

meble umieszczę w magazynie na "pewien czas" :mrgreen:

Niszczyciele...

[quote:0bf24e3ad5="Narvana"]a zemsta bedzie slodka Laughing out loud
a momentow bedzie od cholery i troche... :mrgreen:

Dokładnie TAK! Smile
Ty to wiesz, ja to wiem.. a Gia niech mysli, że sobie zartujemy Laughing out loud

Niszczyciele...

Gia też to wie, ale już się uczy nie przykładania wagi do przedmiotów materialnych Tongue No i będzie się starać... Wink

Niszczyciele...

Witam wszystkich
Gia uwierz ludziom na słowo ja już mam wymarzonego CZW , dopiero 2dni i zaczynam wierzyć we wszystko. Mimo tego co się pisze na temat CZW i tego co przeżywamy w nocy to nie zmieniłabym decyzji.

Wink

Niszczyciele...

Juuuuuż ? Shock No, no...młodsze pokolenia dojrzewają szybciej Smile

Aneta... mimo pomysłów naszych skarbów nikt z nas nie zmieniłby decyzji.. to jakis paradoks...no taka rasa Laughing out loud

Niszczyciele...

Aneta ja też zdania nie zmienię Wink choć wierzę na słowo Laughing out loud ale mam już w domu 2 niszczycielki, których czasem nawet wilczak nie pobije Tongue

Niszczyciele...

Wiecie co moja sunia dała nam wycisk przez pierwsze 2 dni teraz jest całkiem spoko z zachowaniem tylko tyle że nie szczeka(ale to norma) i bbbbbardzo nas podgryza . Jeszcze nam nic nie zniszczyła. Nie wiem może ona jest inna Sad
ale lepiej tak niż miało by być inaczej Wink

Niszczyciele...

[quote:88e03aaa5d="aneta1"]Wiecie co moja sunia dała nam wycisk przez pierwsze 2 dni teraz jest całkiem spoko z zachowaniem

Oj, to zle... Tongue Bo norma musi byc wykonana... czasem wilczak, ktory jest wzorcowym psem wykreca w zyciu tylko jeden numer... ale za to wtedy JAKI... NIEZAPOMNIANY na lata... :mrgreen:

[quote:88e03aaa5d="aneta1"] tylko tyle że nie szczeka(ale to norma)

Tak bylo z Ali... przez rok nic, ale teraz dziewczyna nadrabia.... Oups

[quote:88e03aaa5d="aneta1"]i bbbbbardzo nas podgryza .

To grazienie akurat zawsze przechodzi... z mlecznymi zabkami... Tongue

Niszczyciele...

Nasze cholerstwo gryzie wszystko co ma pod pyskiem - nas mniej, bo ostro z tym walczymy.
Szczeka ile wlezie od rana do wieczora. Aportuje. Nie boi sie prawie niczego - nawet ciezkiego sprzetu remontowego. Paranoja.

Gdyby nie "Auuuu" to zaczelabym twierdzic, ze tylko wyglada jak wilczak Laughing out loud

Niszczyciele...

Ja dziś przekonałąm sie co potrafi jeden wilczak,dzis po raz pierwszy zostawiłam ja sama z ojcem.. do po pol godzine zmienil sie w pobojowisko , kwiatki ,zaden sie nie uchowal,gniazdka,kable powygryzane,poprzegryzane,lampy , i te witrazowe potloczone z biurek wszytsko pozrzucane i to ciagle wycie.. Nie wiem juz sama co robic.. jestem przerazona jak wroce do domu..

Niszczyciele...

Nie masz klatki?

Niszczyciele...

Shaluka tyko nie kupuj kojca bo to dla nich żadna przeszkoda moja wspina się jak kot ,dla tego teraz jej nie zamykam bo nie ma sensu i tak wyjdzie dobrze że jak jest nie zamknięta to nic nie zrobi ewenement Dobra przyznam się Oooops dzisiaj zerwała firankę ale przy tym co wy piszecie Shock
to jest pryszcz Wink

Niszczyciele...

Teraz jak wróciłam do domu,znów z mojej Ishtarki aniołek pełną mordką Angel ... ale po efektach widze ze bynajmniej bardziej z niej był Evil ... Cóż w domu była tylko przez dwie godziny ale skala zniszczeń rosła i nie było wyjścia,na czas mojej nieobecności zostałą wydelegowana do kojca,na dwor do haszczaków.. i znow bylo w miare dobrze,ale tylko mnie zobaczyla ,wcie na cale gardlo..a teraz leży przy mnie spokojnie,ale juz nawet na milimetr mnie nie zostawia.. Big Hug i sie tuli. Dobrze ze sa te moje wariaty to razem sa juz spokojniejsze,boz domownikow tylko mnie akceptuje i sie mnei pilnuje,slucha.. ehh ciekawe jak to będzie dalej Don't know Ale kocham ją już całym sersduchem i nawet to mnie nie przeraża :love3: cóż zobaczymy,a może wy macie jakieś pomysły jak ja przyuczać by sama zostawała w domciu? Jak na razie stosuje metode,moj powrot->smakolyk-> czyli warto czekac Wink

Niszczyciele...

Dotychczas byla zawsze ze stadem wiec... marne masz szanse na szybki sukces :roll:
W zasadzie masz dwa wyjscia: albo klatka w domu albo ten kojec z hasiorami.
Nie liczylabym na to, ze skojarzy smakolyk z koniecznoscia bycia grzeczna :mrgreen: to chyba zbyt skomplikowany lancuch zaleznosci .
Problem wilczakow polega wlasnie na nieumiejetnosci zostawania samemu w spokoju, ale im szybciej zacznie sie nauke, tym lepsze widoki na powodzenie. W Waszym przypadku te poczatki poszly sie opalac:)
Wiec jestem sceptycznie nastawiona do powodzenia nauki. Pozostaje zamkniecie...

Nie dziw jej sie- ona rozpaczliwie probuje cos zrobic, zeby sytuacja sie zmienila Wink

Niszczyciele...

Kiedy ja to doskonale rozumiem Cool Postanowiłam ze poki co pozostaja hasciory.. Mam nadzieje ze z czasem jak i rodziciela zacznie tolerowac,kojarzyc ze ja wracam i wogole to bede ja mogla zostawiac w domu lub na podworku bez strachu ze sotanie zdemolowany badz ucieknie Jump Dziś poszłam po powrocie z nia i hasciorem na spacer.. ludzie jak szalały!! .. gorzej ze mi do rzeki wlazły.. a tearz coz.. woda nie jest najbardziej czysta i opachnąca :no4: Ale mimo to warto było popatrzec na te ich rozanielone miny.. i nawet pogodzic sie z faktem ze sie zostalo wciagnietyym do zabawy,wytarzanym z nimi na lace i umorucanym od stóp do glow :tease: Niedlugo beda zdjecia,malo boz telefonu ,ale beda;)

Niszczyciele...

U nas rzeczywiście najlepiej skutkuje nauka poprzez zostawianie z innymi psami. Każdy pies mial zapedy destrukcyjne na poczatku, ale pozostawiajac z doroslymi psami, ktore sa przyzwyczajone, ze gdy nas nie ma to sie spi lub ewentualnie nie robi nic, szczeniak stara sie dostosowac do reszty.... nauka trwa dosc dlugo, ale sprawuje sie niezle... najpierw pies musi sie przyzwyczaic do nieobecnosci wlasciciela, potem mozna zaczac zostawiac go bez psow...

Niszczyciele...

[quote:c3662448d3="Shaluka"] Dziś poszłam po powrocie z nia i hasciorem na spacer.. ludzie jak szalały!! .. gorzej ze mi do rzeki wlazły.. a tearz coz.. woda nie jest najbardziej czysta i opachnąca :no4: Ale mimo to warto było popatrzec na te ich rozanielone miny.. i nawet pogodzic sie z faktem ze sie zostalo wciagnietyym do zabawy,wytarzanym z nimi na lace i umorucanym od stóp do glow :tease: Niedlugo beda zdjecia,malo boz telefonu ,ale beda;)

Trafiona-zatopiona Laughing out loud I nie narzekac mi tu prosze bo zaproszenie do zabawy, z któej wychodzi sie w stanie podobnym do burków to sama najczystsza frajda Smile
Mnie wczoraj Chey wciągnął w wariactwa na wielkiej hałdzie piachu...piasek miałam wszędzie i głownie w zebach :mrgreen: ale za to jaka radocha tak swirowac z psem Laughing out loud (z czasem tylko zaczyna sie kupowac ubrania "psie" zamiast normalne, wyjsciowe Tongue)

Niszczyciele...

[quote:82bb06871e="Przemek"] ale pozostawiajac z doroslymi psami, ktore sa przyzwyczajone, ze gdy nas nie ma to sie spi lub ewentualnie nie robi nic, szczeniak stara sie dostosowac do reszty....

Przemku, a co poradzisz, jeśli do tej pory pozostający bez problemów sam starszy (1,5 roczny) pies dostosował się do szczeniaka i razem rozrabiają? Bynajmniej nie z tęsknoty... Thinking
Większość czasu razem się bawią, ale zdarza im się jakiś wyskok typu podarta i "wypatroszona" sofa...

Niszczyciele...

A czy ja narzekam? Ja uwielbiam kiedy mnei wciągają w te swoje figle,choc po nich juz malo mam z wyglądu człowieka :roflroll: A co do ubran to wieksza moja część jest właśnie psia Tongue Przemku i AnetaW moje wariaty w domu tez robią demolke,ale mam spory ogrod,ewentualnie,jako ze to sa haszkaki,kiedy nie ma na chwile nikogo w domu,sa zamykane w duzym kojcu( moje haszczaki mialy okres ze nie moglam sie ruszyc z domu bo znjadywaly sposob by za mna poleciec, mam szczescie do przylep Big Hug ),bo nie wiadomo co im odbije,wiec lepiej nie ryzykowac :surprize:

Quote:
a co poradzisz, jeśli do tej pory pozostający bez problemów sam starszy(1,5 roczny) pies dostosował się do szczeniaka i razem rozrabiają? Bynajmniej nie z tęsknoty...
Większość czasu razem się bawią, ale zdarza im się jakiś wyskok typu podarta i "wypatroszona" sofa...

wiesz 1,5 roku to nie tak strasznie duzy pies,moze obudzil sie w nim szczeniajk,każdy musi sie czasem wybawic.. :fiu:

P.S. jeszcze sie ucze poslugiwac na tym forum

Niszczyciele...

Ostatnio poznałam właścicielkę Halli i to co ona mi na opowiadała to przechodzi ludzkie pojęcie Shock to wasze przeżycia to pestka Laughing out loud nie żle dała mi do myślenia mam nadzieje że nic takiego nie będę przeżywać. Więc nie wiem czy mam w domu szczęście czy NIE SZCZęśCIE Laughing out loud Pamiętacie jeszcze Hale koralowy dwór pisze po polsku bo nie mam czasu szukać jak się dokładnie pisze Oooops

Niszczyciele...

[quote:41bc2b502f="aneta1"]to wasze przeżycia to pestka Laughing out loud nie żle dała mi do myślenia mam nadzieje że nic takiego nie będę przeżywać.

Oj, tak - Halla byla wyjatkowa... Tongue Ale tez ciezko nazwac ja przecietnym wilczakiem i przykladem "jaki jest CzW". Nie chodzi o samego psa, ale o warunki w jakich przyszlo jej dorastac - byla jednym z niesprzedanych szczeniakow. Kilka pierwszych miesiecy swojego zycia spedzila zamknieta w kojcu majac do towarzystwa jedynie swoja matke i czesc rodzenstwa. Kojec nie byl kolo domu, ale na tylach uniwerku... Trudno to nazwac choc podstawowymi warunkami odpowiednimi dla jakiegokolwiek szczeniaka. Gdy wlasciciel dostal nakaz "zwolnienia kojca" musial jakos pozbyc sie psow - matka zostala sprzedana, szczeniaki oddane w ekspresowym tempie...

Halla byla wiec nie przykladem charakteru wilczaka, ale problemow jakie pojawiaja sie, gdy szczeniak dorasta w kojcu, gdy nie ma kontaktu z czyms takim jak MIESZKANIE (i innymi elementami normalnego zycia w domu), i gdy nie czuje sie czescia ludzkiego stada, bo go nigdy nie poznal... Cool

Nie byla NIETYPOWA, ale byla raczej TYPOWYM przykladem dlaczego tak wazne jest odpowiednie socjalizowania szczeniaka i przestosowanie go do zycia w ludzkiej rodzinie. I tego co moze nas czekac, gdy trafi sie nam szczeniak typowo "kojcowy".
Nie chodzi o to, ze "domowe" wilczaki to aniolki, ale nowy wlasciciel czasem nie ma nawet 1/100 tyle pracy co wlasciciel szczeniaka, ktory tego domu nigdy nie poznal...

Z tych szczeniakow trafil do Polski jeszcze Harry, ale wiem, ze dzieki PRACY, PRACY i PRACY Sebastian dal rade wyprowadzic psiaka na prosta... Joannie sie to nie udalo... Sad

Niszczyciele...

[quote:941b389dc0="Margo"]
byla jednym z niesprzedanych szczeniakow. Kilka pierwszych miesiecy swojego zycia spedzila zamknieta w kojcu majac do towarzystwa jedynie swoja matke i czesc rodzenstwa. Kojec nie byl kolo domu, ale na tylach uniwerku... Trudno to nazwac choc podstawowymi warunkami odpowiednimi dla jakiegokolwiek szczeniaka. Gdy wlasciciel dostal nakaz "zwolnienia kojca" musial jakos pozbyc sie psow - matka zostala sprzedana, szczeniaki oddane w ekspresowym tempie...

To dużo mi wyjśnia niestety aśka już mi o tym nie wspomniała Stare
Ja mam nadzieje że moja jadiel wychowywana w domu w śród ludzi będzie inna Laughing out loud

Niszczyciele...

Biedny taki psiak... rzucony na głęboką wodę, obcy teren i do obcych ludzi Sad
Chyba nigdy nie pojmę w jakim celu rozmnaża się psy w kennelach... Przecież jakikolwiek zwierzak "wychowywany" w takich
warunkach, będzie nieudomowiony... choćby te moje dzikie, fermowe tchórze, gryzące do krwi Sad