DogTrekking - dlaczego nie?
Jak wiecie, NAPRAWDĘ DUŻO biegamy i chodzimy z psem...nie startujemy w zawodach, bo ciągle brakuje nam na to czasu...
W sieci ostatnio pojawiły się dwa artykuły dotyczące DogTrekkingu...jeden mówi o tym, "dlaczego nie", drugi, o tym, "dlaczego warto" startowac w zawodach...
http://bavariateam.blogspot.com/2013/10/pozegnanie-z-dogtrekkingiem-czyl...
http://www.panhusky.pl/2013/10/15/no-more-stress-and-cortisol-z-mojej-st...
A WY? CO O TYM SĄDZICIE?
Wg mnie zdrowy rozsądek jest najlepszym przewodnikiem
Wg mnie zdrowy rozsądek jest najlepszym przewodnikiem przy podejmowaniu decyzji wszelakich
Zdecydowanie popieram punkt widzenia na panhusky.pl
Zdecydowanie popieram punkt widzenia na panhusky.pl. Nawet jeśli podczas dogtrekkingu mają miejsce stresujące sytuacje, to nie jest to nic złego. Pies powinnien mieć okazję odnaleźć się w każdej sytuacji. Sztuczne izolowanie ich od stresu kojarzy mi sie z "bezstresowym" wychowywaniem dzieci. A może wogóle z nim nigdzie nie wychodzić, bo jeszcze zobaczy kota i też się zestresuje
Jak dla mnie w obu tekstach jest odrobina prawdy i odrobina prze
Jak dla mnie w obu tekstach jest odrobina prawdy i odrobina przesady. Do WSZYSTKIEGO trzeba podchodzić z głową, umiarem i przede wszystkim obserwowac SIEBIE I SWOJEGO psa jak reaguje na dane sytuacje. Bo KAZDY, czy to czworonog czy nie, jest inny, inaczej reaguje, co innego bo bawi i cieszy. Ja stosuje wlasne metody do swoich psiakow, na rowerze biegają i wolno i przypięte, w zależnosci, gdzie jestem i co jest dla nich bezpieczniejsze. Dzieciom tez na wszystko nie pozwalam, choc wiec ze pewnie by ich to mniej stresowało, ale to nie znaczy ze np. nie wyślę ich do szkoły, czy odpuszczę odrabianie pracy domowej. Jedyne co to postaram się sprawić by było to przyjemniejsze i mniej męczące. To samo tyczy się psa. Wszystko musi mieć zdrowe granice i podejscie.
Dzięki za Wasze zdanie!
Dzięki za Wasze zdanie! Nam też bliżej jest do Pan Husky. Miłego dogtrekkingu!