Toruń

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

ToruńW tym tygodniu miałam wreszcie możliwość odwiedzenia wystawy, na której poznałam na żywo te piękne psy. W rzeczywistości robią jeszcze większe wrażenie niż na opublikowanych zdjęciach. Wraz z mężem jesteśmy juz niemal pewni, że właśnie pies tej rasy zamieszka za rok w naszym domu. Rozmowa ze spotkanymi właścicielami rozwiała także wiele wątpliwości, ale parę pytań pozostało bez odpowiedzi i dlatego postanowiłam odezwać się na tym forum. Mam nadzieję, że będziecie mi mogli Państwo pomoc.

Przyznaję, że nie zależy nam aż tak bardzo na posiadaniu psa tzw. czempiona. Będziemy kochać takiego jaki wyrośnie. Jednak zależy nam na psie zdrowym i z miłym charakterem. Oczywiście wiem, że za charakter odpowiedzialny jest właściciel i to na nas będzie spoczywał obowiązek. Ogromna większość psów jakie spotkałam na wystawie miała przefantastyczne charaktery. W internecie przeczytaliśmy, że rasa ta potrzebuje o wiele więcej poświęcenia. Ale czy istnieją jakieś specjalne sposoby wychowawcze, które powodują, że jedne wilczaki tak bardzo się boja, a inne są wręcz nadmiernie przyjacielskie?

Moje drugie pytanie dotyczy zdrowia, które z powodu złych doświadczeń jest dla nas szczególnie ważne. W internecie znalazłam informacje, iż wilczaki są jedną z najbardziej zdrowych ras i nie trzeba obawiać się u nich zwyrodnienia stawów i kręgosłupa. Jednak na wystawie widziałam psa, który miał duże problemy podczas marszu. Zapytany o to właściciel jednego z wilczaków powiedział, że u tej rasy nawet psy, które mają chore stawy poruszają się normalnie i nie widać, że nie są zdrowe. Musze się z tym jednak nie zgodzić - wiem, że prezentowany przez Państwa pies to już weteran, ale widoczny u niego tzw. brak stabilności kończyn jest jedną z najbardziej oczywistych oznak rozwiniętego zwyrodnienia stawów. Przeczytałam, że był to jeden z powodu dla jakich go Państwo nie rozmnażaliście - właśnie z powodu tak odpowiedzialnego podejścia do zagadnienia zdrowia zdecydowaliśmy się, że przyszłego psa będziemy chcieli kupić właśnie w Państwa hodowli. Interesuje mnie jednak jak często zdarza się u wilczaków ten problem. I jak często przytrafia się, by u psa, który ma zwyrodnienie stawów rozwinęło się ono tak bardzo, że objawy stają się widoczne gołym okiem? Dotąd myślałam, że wilczaki nie maja takich problemów, ale przyznaję, że widok ruchu Państwa psa trochę namieszał nam w głowach.

Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam osoby, które tak cierpliwie odpowwiadały na nasze pytania w Toruniu.

Toruń

Jutrzenko mnie co prawda nie było na wystawie i nie wiem o jakim psie mówisz. Ale jeśli ogólnie chodzi o problemy ze stawami u wilczaków, nie jest on tak strasznie popularny, jednak ze względu na pokrewieństwo z ON-kami zdarzają się psy z dysplazją stawów biodrowych,a bywa i łokciowych. Dlatego w niektórych krajach jest obowiązek robienia prześwietleń, jednak nie w Polsce Sad Mimo to odpowiedzialni hodowcy je robią, a informacje o tym można znaleść na ich stronach bądz na bibli wilczakowej czyli www.wolfdog.org . Tam też są wszelkie informacje o szczeniakach,a przede wszystkim o rodzicach. Co prawda nie wiadomo do końca jak dziedziczą psiaki te problemy, bo czasem z wyników A, wychodzi szczeniak z ciężką dysplazją, jednak zawsze wówczas jest mniejsze prawdopodobieństwo.
Znowu jeśli chodzi o charakter.. To było już poruszane w którymś temacie. To nie do końca jest tak, że tylko od właścicieli, charakter rodziców jak i ich przodków też ma znaczenie, to w którym kierunku mają skłonności czy do bycia strachliwymi bądź, "nadmiernie przyjacielskimi".

Toruń

hmm ale weteran byl pies nie z hodowli "z Peronowki" cos panowie pomiesalis cie Smile

moze warto zobaczyc jaki pies byl w weteranach w katalogu Smile

Toruń

Weteranem był Clif od Buližníku CS, więc jutrzenko chodzi ci o hodowlę Wilk z Polskiego Dworu.

Toruń

skoro to Clif, to z tego co wiadomo, on był rozmnażany... dlatego nie podejrzewałam,że to on

Toruń

[quote:ef03a4ee59="Jutrzenka"]Rozmowa ze spotkanymi właścicielami rozwiała także wiele wątpliwości, ale parę pytań pozostało bez odpowiedzi i dlatego postanowiłam odezwać się na tym forum. Mam nadzieję, że będziecie mi mogli Państwo pomoc.

Oczywiscie chetnie odpowiemy na wszystkie pytania. Ale warto tez poczytac doswiadczenia i innych wlascicieli - krotko mowiac zapraszam rowniez na forum poswiecone tej rasie: http://www.wolfdog.org/pol/ Wtedy nie bedzie sie juz zaskoczonym, co moze wymyslec wilczak... A pomysly maja, oj maja... Wink

[quote:ef03a4ee59="Jutrzenka"]Ale czy istnieją jakieś specjalne sposoby wychowawcze, które powodują, że jedne wilczaki tak bardzo się boja, a inne są wręcz nadmiernie przyjacielskie?

Na ten temat mozna pisac godzinami... zrobiloby sie z tego kilka artykulow... ale sprobuje tam w telegraficzny skrocie:

Aby miec wilczaka niestrachliwego nalezy:

1) Odpowiednio wybrac rodzicow. Lepiej nie kierowac sie opisami umieszczonymi w internecie, bo panicznie strachliwe psy opisywane sa jako "mile i towarzyskie, ale niesmiale", czy wrecz "odwazne i pewne siebie". Najlepiej wlasnie odwiedzic kilka wystaw, odwiedzic hodowcow... i przekonac sie na wlasne oczy jakie sa poszczegolne psy i ktore nam odpowiadaja... Gdy nie pozostaje nic innego jak wybor przez internet wtedy lepiej poinoformowac sie u innych wlascicieli psow tej rasy lub ostatecznie zerknac jakie psy maja zaliczone egzaminy z wyszkolenia.

2) Odpowiednio wybrac hodowcow - ponownie nie warto wierzyc w to co napisane jest w internecie... Na forum wilczakow mielismy juz przypadki, gdzie jako "doskonale i profesjonalne" reklamowaly sie prawdziwe rozmnazalnie i mordownie psow. Nie ma to jak odwiedziny... Wychowanie szczeniakow to masa pracy - szczegolnie jesli idzie o socjalizacje. Szczeniaki, ktore wyrastaja w kojcu bez kontaktu z ludzmi, czy w domu, gdzie hodowcy pracuja a ich rola ogranicza sie z braku czasu jedynie do karmienia i czyszczenia szczaniat NIGDY nie beda normalnymi psami. A jesli juz to wyrowadzenie ich na prosta i nauka na czym polega zycie z czlowiekiem zajmuje pozniej mase czasu i nie zawsze konczy sie sukcesem...

3) Odpowiednio wybrac psa. Nie ma co liczyc, ze da rade zrobic to podczas jednej wizyty. Niewiele sie tez zdaja przerozne testy dla szczeniat. Narazie nie wymyslono nic lepszego niz dlugofalowa obserwacja zachowania szczeniat w roznych warunkach - jesli tylko mamy zaufanie do hodowcy to wlasnie na jego opisie charakteru powinno sie polegac... Bo szczeniak spokojny moze miec jeden aktywny dzien (wlasnie podczas wizyty zainteresowanych), a pies-torpeda moze byc wlasnie tego dnia spiacy... a pomylka jest czasem ogromna...

4) Chyba najwazniejsze: na nic doskonaly wybor hodowcy, rodzicow i szczeniaka, jesli pierwsze miesiace zycia spedzi on w separacji. To najlepsza droga do strachliwosci. Przez pierwszy rok wlascicieli CzW czeka masa pracy - malego wilczaka trzeba zabierac wszedzie i pokazywac mu co tylko sie da. Im wiecej zrobimy, tym wiecej zyskamy i tym bardziej wyrownany bedzie nasz pies...

[quote:ef03a4ee59="Jutrzenka"]Zapytany o to właściciel jednego z wilczaków powiedział, że u tej rasy nawet psy, które mają chore stawy poruszają się normalnie i nie widać, że nie są zdrowe.

W wielu przypadkach to prawda - wilczaki maja tak doskonale rozwinieta muskulature, ze nawet majac klopoty ze stawami nie maja zadnych problemow w chodzeniu. Oczywiscie nie wszystkie - CzW pochodza m.in. od owczarkow i wiele z nich nadal mocno przypomina owczarki. Te tzw "stare" linie CzW nekaja prawie te same klopoty, co normalne ONy. I wlasnie u takich ciezkich owczarkowatych linii rzeczywiscie widuje sie psy, ktore maja klopoty z ruchem...

Poniewaz jednak "owczarkowate" CzW uznaje sie za nietypowe, to trzeba przyznac, ze wlasciciel tego wilczaka mial racje: TYPOWE wilczaki praktycznie nie maja problemow z chodzeniem nawet jesli rozwinie sie u nich dysplazja stawow biodrowych...

[quote:ef03a4ee59="Jutrzenka"]Musze się z tym jednak nie zgodzić - wiem, że prezentowany przez Państwa pies to już weteran, ale widoczny u niego tzw. brak stabilności kończyn jest jedną z najbardziej oczywistych oznak rozwiniętego zwyrodnienia stawów. Przeczytałam, że był to jeden z powodu dla jakich go Państwo nie rozmnażaliście - właśnie z powodu tak odpowiedzialnego podejścia do zagadnienia zdrowia zdecydowaliśmy się, że przyszłego psa będziemy chcieli kupić właśnie w Państwa hodowli.

Tak jak pisali szasztin i wolfin zaszlo pewne nieporozumienie. Rzeczywiscie Bolton mial lekka dyslazje i rzeczywiscie z tego powodu zdecydowalismy sie go nie rozmnazac, ALE psem w klasie weteranow nie byl Bolton, ktory opusicil nas ponad rok temu... Sad

Zaprezentowanym psem byl Clif od Buližníku z hodowli "Wilk z Polskiego dworu". Wiem, ze jego wlasciciele planowali jego przeswietlenie juz jakis czas temu, tym bardziej, ze rzeczywiscie akurat on byl uzywany w hodowli, ale niestety nie wiem, jaki byl wynik.
Nie mozna tez pominac jednej bardzo waznej rzeczy - jest to juz pies 10 letni, wiec trudno oczekiwac, aby taki pies nadal posuszal sie jak mlodzieniaszek... Oczywiscie nie bede wykluczac, ze to absolutnie nie jest dysplazja - postaram sie na to zerknac przy kolejnej wystawie...

Toruń

Chciałabym bardzo podziękować za wszystkie udzielone odpowiedzi. Wynika z nich, że wybór pieska tej rasy nie odbiega niczym od wyboru w innych rasach i trzeba zwrócić uwagę na takie same rzeczy. Zapytałam o sposoby wychowawcze ponieważ wszystkie psy, które widzieliśmy, że tak bardzo się bały pochodziły z jednej grupy psów. Mój mąż twierdzi, że była to mama z dziećmi w różnym wieku, ale pewnie znów się myli. Podczas, gdy większość widzianych przez nas psów zachowywała się nad wyraz normalnie akurat pochodzące od tego właściciela były wyjątkowo bojaźliwe. Przez chwilę błędnie zakładaliśmy, że może stosuje on błędne sposoby wychowania. Dzięki Wam stało się dla nas oczywiste jak bardzo ważny jest odpowiedni wybór rodziców i na szczęście mamy go już chyba za sobą. Przeczytaliśmy o tej rasie wiele artykułów, ale dopiero teraz mogliśmy przekonać się jak duże różnice widzi się wśród wilczaków. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za wyczerpujące odpowiedzi.

Shaluka:
W problematykę zwyrodnienia stawów u psów musiałam się zagłębić, gdy zaczął chorować nasz własny pies. Wszyscy weterynarze, których pytałam o rokowania nie dawali mu większych szans. Jednak minęło już 6 lat od czasu, gdy pojawiły się u niego pierwsze oznaki postępującej choroby, a Daro nadal jest z nami. Stale poszukuję sposobów, które mogą ułatwić mu życie i ukoić ból i dlatego wiele się na ten temat nauczyłam. Daro jest wspaniałym psem. Nie ma rodowodu, ale rodzice są prawdziwymi owczarkami. Zawsze chcieliśmy mieć dwa psy w domu. Lektura internetu nauczyła nas, jak ważny jest zakup psa rodowodowego, którego rodzice są przebadani. Dwa lata temu nabyliśmy Grafa, przepięknego owczarka z hodowli z metryka po zdrowych rodzicach. Kłopoty ze wstawaniem pojawiły się u niego w wieku 6 miesięcy. Potem było tylko gorzej, a po nieudanej operacji z bólem serca zdecydowaliśmy, że nie mamy prawa skazywać go na życie w bólu. Kilka miesięcy temu Graf zasnął na zawsze. Tamtego dnia zadecydowaliśmy, że Daro i Graf będą ostatnimi owczarkami w naszym domu. Od tego momentu przeszukujemy internet, aby znaleźć rasę podobną, ale wolną od chorób niemieckich owczarków.
Nie oczekujemy cudów i zdajemy sobie sprawę, że nawet po zdrowych rodzicach może się narodzić szczeniak ze zwyrodnieniem. Mamy z tym doświadczenie i wiemy jak sobie radzić. Wiemy jak rozwija się choroba i nie popełnimy błędów, które popełniliśmy podczas dorastania Daro. Ale chcemy mieć nadzieje, że rase w której istnieją tylko niewielkie szanse, że nasza tragiczna historia się nie powtórzy.
Podczas, gdy przeglądałam strony internetowe wyczytałam o zdrowiu wilczaków i wydawały się mi być rozwiązaniem naszego problemu i zakończeniem poszukiwań. Teraz jednak dowiedziałam się, że nie wszystkie wilczaki są przebadane, a co najgorsze, że rozmnażane są psy chore. Jak tak można? Widać i tej rasy nie ominęli wyznawcy Mamony, którzy gotowi są zrobić wszystko by zarobić 30 srebrników.

Przepraszam, że atakuję Waszych przyjaciół i tak się unoszę, ale niedawno wiele z mężem przeszliśmy i pozbyłam się tolerancji dla takiego postępowania. Brałam udział w dyskusjach z hodowcami owczarków niemieckich i zawsze znajdowali jakieś wytłumaczenia. Więc chociaż Wy nie przekonujcie mnie proszę, że są jakieś ważniejsze cele w hodowli psów z rodowodem nad zdrowie!

wolfin, szasztin, Margo:
Bardzo przepraszam za taką pomyłkę. Na wystawie było tyle wilczaków i wszystkie, z których właścicielami udało się nam porozmawiać były z Peronówki, więc błędnie założyłam, że to samo dotyczy psa-weterana. Bardzo mi przykro z powodu Boltona. Jestem pewna, że był to wspaniały pies.

Shaluka, Margo:
Dziękuję za informacje o stronie. Byłam na niej kilka razy, ale dzięki Waszym rekomendacjom odkrywam ją na nowo.

Margo:
Jestem pewna, że masz w tej rasie ogromne doświadczenie, jednak tyle przeszliśmy w temacie zwyrodnienia stawów, że wydaje mi się, iż potrafię bez problemu odróżnić psa, który źle chodzi ze starości od tego, który źle chodzi u powodu chorych stawów. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ogólne osowienie i niechęć do poruszania się. Pod tym względem pies-weteran mocno odróżniał się od innych prezentowanych psów i to zwróciło moją uwagę. I chyba słusznie, bo skoro jak piszesz ma 10 lat to chyba nie jest to podeszły wiek na wilczaka. Gdzieś w internecie trafiliśmy na informacje, że wilczaki potrafią żyć nawet 15 lat, więc 10 letni pies powinien być psem w sile wieku. A właśnie ogólna niechęć psa do podejmowania wysiłku fizycznego i szybkie męczenie się psa jest najczęstszym objawem postępującej choroby. Niestety z doświadczenia i obserwacji wiem, że jeszcze bardziej na zmiany wskazuje „bujanie zadu” podczas, gdy pies maszeruje. Jeśli ktoś tak jak ja miał w domu dwa chore psy to proszę mi uwierzyć, ale bardzo łatwo przychodzi mi to rozpoznać. Jeśli jest tak jak mówisz i pies ten był oficjalnie sprawdzony przez weterynarza to jestem w stanie zrozumieć, że właściciele nie chcą informować o jego wynikach, bo dla wielu osób choroba psa jest rzeczą wstydliwa i nie chcą się z tym obnosić. Ale po co rozmnażać takiego psa? Czy rzeczywiście nie widzicie w tym nic karygodnego?

Toruń

[quote:f95fe5bd5c="Jutrzenka"] Jeśli ktoś tak jak ja miał w domu dwa chore psy to proszę mi uwierzyć, ale bardzo łatwo przychodzi mi to rozpoznać. Jeśli jest tak jak mówisz i pies ten był oficjalnie sprawdzony przez weterynarza to jestem w stanie zrozumieć, że właściciele nie chcą informować o jego wynikach, bo dla wielu osób choroba psa jest rzeczą wstydliwa i nie chcą się z tym obnosić. Ale po co rozmnażać takiego psa? Czy rzeczywiście nie widzicie w tym nic karygodnego?

Każdy hodowca odpowiada za swoje własne decyzje, a nie za decyzje konkurencji. Dlatego dziwę się Jutrzenko, że na prywatnej stronie hodowli rozpoczynasz dyskusję na temat psa z innej hodowli. Do tego opisujesz rzekome lub prawdziwe dolegliwości tego psa, krytykujesz ludzi, którzy - jak wynika z Twojego postu - przy okazji wystawy poświęcili Ci dużo czasu na rozmowę i wyjaśnienia. Czy nie uczciwiej byłoby pogadać bezpośrednio z nimi o ich psie i jego stawach, choćby na stronie hodowli do której pies należy? Otrzymasz wtedy dokładne, źródłowe informacje, bez przekłamań, unikniesz potencjalnego oskarżania ludzi o nierzetelne hodowlę psów, bez posiadania na to konkretnych dowodów.

W kwestii prześwietlenia stawów - na wolfdogu kilkukrotnie toczyły sie na ten temat długie dyskusje. Poszukaj sobie wątki w dziale "Żywienie i zdrowie", choćby ten: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=1646

I tam, i na stronie hodowli ZP poglądy hodowców "Z Peronówki" na dysplazję są wyłożone niezwykle jasno i czytelnie, podobnie jak i zasady których się trzymają w hodowli i wytyczne, jakie dają właścicielom "swoich" szczeniaków w ramach profilaktyki. Można te informacje zdobyć z łatwością bez robienia czarnego PR innym hodowcom.

Toruń

Może spróbuję uporzadkować, żeby sie nie poplatało:)
Omawianego Clifa oraz kilka innych wilczaków (do których miałaś zastrzeżenia co do ich charakteru), ich włascieli i źródło informacji o nim znajdziesz na stronie hodowli Wilk z Polskiego Dworu
większość wilczaków była "Z Peronówki" - tu juz trafiłas i była jedna suczka z hodowli Silver Power.
Wszystko znajdziesz na wolfdogu albo po wrzuceniu nazw w google Wink

Toruń

Rona, Gaga:
Chciałabym bardzo przeprosić, iż tak długo nie byłam aktywna na forum. Ślicznie dziękuję wszystkim za uzyskane odpowiedzi. Zgadzam się też, że po wyjaśnieniach, które od Państwa uzyskałam moje pytania nie są tutaj na należytym miejscu. Dziękuję za wskazówki, dzięki którym będę mogła skierować moje pytania bezpośrednio do właścicieli lub ewentualnie osób, które powinny być dobrze poinformowane na jego temat.

W uczestnikom tego forum chcielibyśmy życzyć wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych i jak najwięcej pociechy ze swoich psów.