Litwo, Ojczyzno moja...
Litwo, Ojczyzno moja...Litweski weekend za nami - oczywiscie bedzie wiekszy artykul, bo jest o czym pisac. Oj, dzialo sie, dzialo: 2000km na liczniku, dwa dni "jazdy" na maksa: 3 wystawy w tym klubowka, bonitacja, bieg wytrzymalosciowy i spotkanie. Do tego jeszcze caly dzien zwiedzania.
Do domu wrocilismy z 2 przegladami mlodych, 4 bonitacjami, zaliczonym biegiem dla Czarnej, 4 tytulami championa, 2 tytulami Zw.Klubu, kilkoma litewskimi CACami i MASA wspanialych wspomnien.
Byla szansa na spotkanie "internetowych" znajomych z Litwy, Estonii, Rosji, no i oczywiscie Polski. Widac bylo, ze wilczakowcy w kazdy kraju sa tacy sami - pozytywnie zakreceni...
Oczywiscie ponownie wszystko odbywalo sie "na wariata". Ale nastepnym razem juz tak nie bedzie - pomijam jezyk rownie skompliowany jak kod Leonardo da Vinci.... Ale Litwa ma to, co juz nieczesto sie spotyka - SPOKOJ. Jesli ktos lubi wypoczynek na lonie natury w miejscach, gdzie czas plynie wolniej, zwiedzanie miejsc, gdzie nie ma tloku turystow i ludzi BARDZO pozytywnie nastawionych do "wilkow" to kiedys MUSI odwiedzic Litwe. Ja juz planuje przyszly rok - ale nie 5 dni, a jakies 2 tyg. Zabierzemy spiwory, bure, namiot i ruszymy "przed siebie".... Gdzie nas kola poniosa...
Chcialabym teraz slicznie podziekowac Daivie i jej mamie za goscine i wszystkie te litewskie specjaly, ktorych moglam poprobowac. Ekipie litewskiej za organizacje, pomoc i oczywiscie za rowerki.... I wszystkim obecnym za wspanialy weekend! :prost:
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 4786 odsłon
Litwo, Ojczyzno moja...
krotko - nie ma za co czekami .... znowu i moze na osien? tu w te dni tez baaardzo fajne jest
Litwo, Ojczyzno moja...
[quote:daa5d2b2df="wolfin"]krotko - nie ma za co czekami .... znowu i moze na osien? tu w te dni tez baaardzo fajne jest
Jesli nie bedzie to wrzesien to moze da sie mi jakos wygospodarowac troche wolnego... A kiedy planujecie zrobic bieg?
Litwo, Ojczyzno moja...
Margo musisz jeszcze doliczyc 2 bonitacje, 1 bieg i 2 rozpoczete CH LT
Bylo super, chociaz przydalby sie jeden dzien na zlapanie oddechu.
P.S. My tez czekamy na nastepny bieg - teraz juz wiemy co i jak
Litwo, Ojczyzno moja...
nooo ten miesiac u mnie zajety az do maxa zerknelam na kalendarz to sprobojemi na 2010 10 09 a 10 jest wystawa nie daleko od Gory krzyzow w Siauliai tez okazja na zwiedzanie
ale to narazie sa plany- trzeba dostac pozwolenia z LKD
Litwo, Ojczyzno moja...
[quote:f47261bc2e="sssmok"]Margo musisz jeszcze doliczyc 2 bonitacje, 1 bieg i 2 rozpoczete CH LT
Podlicze wszystko.... Artykul przeciez byc musi...
[quote:f47261bc2e="sssmok"]Bylo super, chociaz przydalby sie jeden dzien na zlapanie oddechu.
Ja wiem jedno - obojetne ile dni masz na takie spotkania. Dwa, trzy czy dziesiec - zawsze jest to samo: oddech lapie sie dopiero w domu....
[quote:f47261bc2e="sssmok"]P.S. My tez czekamy na nastepny bieg - teraz juz wiemy co i jak
Warto w rowerach zamontowac liczniki - i podzielic sobie trase na czasy. Latwiej wtedy kontrolowac ile sie ma jeszcze zapasu.
Dzieki nim widzisz tez jakie masz tempo - 12km/h do doskonala. Ponizej trzeba sie pilnowac...
A jesli chodzi o lapy i ciagniecie.... Tu niestety nigdy nie wiesz jak wyjdzie. Teraz Jabb ciagnal do Strzygi. Inny razem moze mu wpasc w oko inna sucz... :mrgreen: Z tego powodu np czasy na Slowacji ida ostro w gore, gdy biega tez Botis - leca za nim wszystkie dziewczyny. A za dziewczynami ruszaja panowie... I potem po uzyskanych czasach widzisz kiedy Bodzi byl na Slowacji, a kiedy nie...
Litwo, Ojczyzno moja...
No mam nadzieje, ze jak bedzie biegal przy nas, a nie przy obcej osobie, to nie bedzie ciagnal, bo zwykle tego nie robi. Nasz blad.
W domu oboje biegali 12-13/h, wiec trzeba bedzie jechac jeszcze raz i poprawi sie wynik bez problemu
Najgorzej jak sie nie wie, ze jest ograniczony czas...