Aportowanie

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

Rona wrote:
Z Inti i Jaris chodziłyśmy razem na spotkania i szkolenia (może znów będziemy?), więc miałam okazję dziewczyny lepiej poznać i wiem, że wszystkie trzy krakowskie Enorowe córki to wesołe, miziaste pieszczochy Smile

Ciekawe czy aport po tatusiu odziedziczyły... ehhhh Smile

Gia wrote:Ciekawe czy aport

Gia wrote:
Ciekawe czy aport po tatusiu odziedziczyły... ehhhh Smile
Nie wiem jak pozostałe sunie, ale my na aport nie narzekamy Cool Ale kto jak kto, ale Ty chyba nie możesz narzekać na aport Kalinki Laughing out loud

Ja po prostu robię Kalince

Ja po prostu robię Kalince dobry PR, ale czy ktoś kiedyś widział jej aport??Laughing out loud Nie, więc... daleko nam do dobrego aportu Wink

Gia wrote:Ja po prostu robię

Gia wrote:
Ja po prostu robię Kalince dobry PR, ale czy ktoś kiedyś widział jej aport??Laughing out loud Nie, więc... daleko nam do dobrego aportu Wink
Laughing out loud Big Grin Laughing out loud Dobre! To może wyjaśnię, żeby ktoś nie podejrzewał nas o robienie Lorce PRu Laughing out loud Młoda przynosi, siada i oddaje lub wrzuca do pudełka przedmioty (misie, patyki, łyżki i koziołki) wyłacznie na komendy "podaj, puść i wrzuć" i ćwiczymy te umiejętności TYLKO w warunkach kontrolowanych, czyli w domu, w hali, na placu szkoleniowym lub w ogrodzie. Polecenia wykonuje w miarę poprawnie i chyba nawet je lubi (zwłaszcza, jak to syrenka - kocha aport z wody!) Na szczęście (odpukać w niemalowane!) na Błoniach nie walczy z psami o aporty- jeśli pierwsza dorwie rzuconą przez kogoś zabawkę, to szybciutko puszcza, aby inny pies mógł ją podjąć, nie próbuje odbierać zdobyczy innym psom i jest za to systematycznie nagradzana. Jak widzisz, bardzo dbamy, żeby nie nakręcała się za bardzo na aport bo jest nam to potrzebne na co dzień i stąd na jego jakość nie narzekamy, bo mamy tyle, ile akurat chcemy Tongue Laughing out loud

Hihihi, taki aport to dla

Hihihi, taki aport to dla mnie marzenie Wink kalinka pięknie aportuje tylko... frisbee, podaje do ręki Laughing out loud Pozostałe przedmioty chętnie goni, chętnie podejmuje, ale z oddawaniem bywa różnie Wink Z piłeczką najłatwiej, ale patyki nosi, nosi, aż w końcu nie może się opanować i rozczłonkowuje Smile Więc jeszcze dłuuuuga nauka przed nami Wink

Gia wrote:Hihihi, taki aport

Gia wrote:
Hihihi, taki aport to dla mnie marzenie Wink
Dla nas też... Łowcę "martwe przedmioty" interesują tylko, gdy są w ruchu i gdy są względnie nowe dla niego, no i jeszcze musiałby mieć "sterylne" warunki; tzn. żadnych innych bodźców, które są dla niego o wiele bardziej interesujące... Jak coś już leży lub/i jest to przedmiot mu znany, ma go głęboko... Patyki chwyta w przypływie głupawki, ale to też jest na zasadzie wzięcia i rundy honorowej, po czym jest natychmiast puszczany. To samo dotyczy frisbee; póki coś nowego nawet było łaskawe zainteresowanie, które szybko wyparowało. Gdyby przynajmniej się interesował przedmiotami, biegał za nimi (nawet niekoniecznie chętnie oddając), to już byśmy się cieszyli, bo myślę, że to oddawanie jakoś byśmy wyćwiczyli. Zatem Gia nie narzekaj. Tongue

Grin wrote:Gia wrote:Hihihi,

Grin wrote:
Gia wrote:
Hihihi, taki aport to dla mnie marzenie Wink
Dla nas też...
Ej dziewczyny, gdzie tam mojej syrence do poziomu wyszkolenia Kalinki czy Łowcy Laughing out loud
Grin wrote:
Łowcę "martwe przedmioty" interesują tylko, gdy są w ruchu i gdy są względnie nowe dla niego, no i jeszcze musiałby mieć "sterylne" warunki; tzn. żadnych innych bodźców, które są dla niego o wiele bardziej interesujące...
Właśnie o tym piszę: Lorkę aporty interesują kiedy jest w trybie pracy, ja trzymam w ręce 'motywatory' i wydaję komendy. Kiedy hula z kumplami na łące, to psy i zapachy interesują ją dużo bardziej niż przedmioty i z powodów czysto praktycznych nie próbujemy tego zmieniać. Dziś ćwiczyłam z nią na naszym "placu" - byłyśmy same i sucz przez pół godziny chodziła przy nodze, robiła idealne SIAD, WARUJ, ZOSTAŃ i DO MNIE, przynosiła piłeczkę i patyki i grzecznie oddawała - już mnie prawie nabrała, że coś tam umie... :mrgreen: Lecz wystarczyło, że za płotem zobaczyła swoją ukochaną Ledę i natychmiast 'ogłuchła' - rzuciła się pędem do ogrodzenia, przecisnęła się do parku przez lekko wygięte w jednym miejscu pręty (ruszyłam za nią - sama nie wiem jak mi się udało znaleźć po drugiej stronie Tongue ). Zanim sucz zapięłam, dziewczyny odstawiły swój radosno-warczący rytuał powitalny, a ja znów poczułam, że mam wilczaka, a nie np. ONka lub labka.Tongue Nie będę więc udawać, że Lorka jest mistrzem posłuszeństwa, bo nie jest, Twisted ale wydaje mi się, że aport załapała w tym sensie, że choć daleko nam jeszcze do perfekcji, to kiedy ma motywację i jest skupiona, ładnie rzeczy przynosi, oddaje i jest wyraźnie dumna z pochwał.
Grin wrote:
Gdyby przynajmniej się interesował przedmiotami, biegał za nimi (nawet niekoniecznie chętnie oddając), to już byśmy się cieszyli, bo myślę, że to oddawanie jakoś byśmy wyćwiczyli.
Bożenko, my za radą Zuli zaczynaliśmy od wyklikania przez kształtowanie komendy 'podaj'. Psy podawały przedmiot metalowy, jako najtrudniejszy, po którym wszystkie inne są łatwiejsze do wzięcia do pyska. Komendę 'Puść' robiliśmy niezależnie, na misiach i kościach na zamianę. Kiedy już nieźle podawała, zaczęłam wprowadzać odległość, zaczynając od 0,5 m. Potem dopiero doszła komenda 'siad' przed oddaniem, a na końcu ćwiczyliśmy wrzucanie aportu do pudelka. NB Lorki też przedmioty nie interesują, tylko to, co dostanie za ich przyniesienie. Tongue

kalinka podejmie chyba

kalinka podejmie chyba wszystko z ziemi, co zostało rzucone, choć z metalowymi przedmiotami nie próbowałam Smile Potrafi przez godzinę łazić ze swoim patyczkiem, kiedy się zawiesi na zapaszkach, a ja się oddalę, wystarczy że ją zawołam, a natychmiast odnajduje porzucony przedmiot/patyk i biegnie z nim "w moją stronę" Laughing out loud Ale albo ja się wypaliłam, albo kali ma już dość i oddawania, komendy, podaj, oddaj i jeszcze podczas siad... w życiu Wink No i ja nadal nie umiem się zaprzyjaźnić z klikerem... wszystko co kali umie było ćwiczone bez klikera Wink Furorę teraz robi zdechł pies i turlaj się Laughing out loud Doszłyśmy już do 3 obrotów turlających pod rząd Wink

Gia wrote: No i ja nadal nie

Gia wrote:
No i ja nadal nie umiem się zaprzyjaźnić z klikerem... wszystko co kali umie było ćwiczone bez klikera Wink Furorę teraz robi zdechł pies i turlaj się Laughing out loud Doszłyśmy już do 3 obrotów turlających pod rząd Wink
Lorka nie turla się ani trochę, ale za to na zawołanie bezbłędnie podaje łapę prawą lub lewą. :mrgreen: Astka śmiga na agility, a Łowca nie ciągnie na smyczy.... Garuda kocha małe zwierzątko, a Cayo przyjaźni się z koniem.... Lupus uwielbia szukać rzeczy zgubionych przez swojego pana, a Lorka woli szukać ludzi. Każdy pies jest inny, w czymś dobry, w czymś innym taki sobie, a jeszcze w czymś innym wykazuje cechy matołka. Tongue Zauważyłam, że kiedy ktoś próbuje zrobić z psa geniusza/championa wszech-czasów, to albo ma geniusza wirtualnego, albo ... smutnego Sad Kalinka i tak jest bezkonkurencyjna w tylu umiejętnościach, że bije na łeb większość wilczaków i tego należy się trzymać! Co więcej, widać, że bardzo kocha to, w czym jest mistrzynią i chwała za to właścicielom! Cool

Bo Kalinka i tak jest

Bo Kalinka i tak jest najmądrzejsza, najmilsza, najładniejsza i w ogóle NAJ :mrgreen: Ale łapki też podajemy, z rozróżnieniem stron :tease: i swoje małe zwierzątka też kocha Laughing out loud A do agility mam nadzieję kiedyś wrócić Wink Zauważyłam, że im dłuższa przerwa tym jej większy zapał i postępy i najukochańsza jest wciąż palisada Smile Ehhh przestałam robić cokolwiek z psem, ale to się zmieni w najbliższym czasie Smile Kiedy czytam o postępach innych psów, to dodaje mi to mobilizacji Smile Margo coś wspominała o polskim obozie CzW, może się tam spotkamy Wink