II Bliżyński Hubertus - za nami
W ten weekend Cresek po raz drugi w życiu był na Hubertusie... i podobało mu się o wieeeeele bardziej, niż rok temu, bo wtedy tylko siedział i w ciszy obserwował, natomiast teraz bardzo głośno dopingował uczestnikom gonitwy drąc się na całe gardło. W sumie to wyglądało to tak, jakby on też chciał brać w niej udział... także w przyszłym roku chyba startuję na Czesiu
Zdjęć Creska nie mam zbyt wiele, bo wzięliśmy ze sobą tylko teleobiektyw i zrobienie zdjęcia, na którym byłoby widać i Czesia i otoczenie było niemal niemożliwe (to z nas, które akurat nie siedziało na koniu, trzymało i Cresila i aparat jednocześnie )
http://tsk24.pl/wydarzenia-w-powiecie/7688-ii-blizynski-hubertus-za-nami
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 8841 odsłon
jaka elegancja :)
jaka elegancja
To tylko pozory
To tylko pozory, jak się lepiej przyjrzeć to widać, że wieśniaki jesteśmy
bez wędzidła? hardcory
bez wędzidła? hardcory
O kurcze, faktycznie teraz widzę
O kurcze, faktycznie teraz widzę, że bez wędzidła No, no...
No, czasami bywa...
No, czasami bywa... hardcorowo Ale my to nic - jeden z naszych znajomych pojechał na gonitwę na oklep i nie człapał sobie zebranym galopem gdzieś tam z tyłu, tylko bez przerwy był w ścisłej czołówce, a w dodatku był przebrany za indianina i w jednej ręce dzierżył tomahawk Co prawda koń miał ogłowie, ale nie zdziwiłabym się, gdyby za rok pojawił się na gonitwie na całkowicie "gołym" koniu (w tereny tak jeździ czasami )
Są na świecie "hardcore'y", są.
Są na świecie "hardcore'y", są. Ja sobie tego nawet nie wyobrażam. Parę razy zdarzyło mi się jeździć na oklep i... było to "traumatyczne" doświadczenie. A tymczasem ludzie potrafią 2-metrowe przeszkody pokonywać na oklep, a widz nawet nie zauważa, że oni... są na oklep...
ja jezdze czasem bez wedzidla, bez oglowia
ja jezdze czasem bez wedzidla, bez oglowia,ale to na ogrodzonym, bo moj mustang w terenie potrafi robic....no dziwne rzeczy. natomiast na oklep to on jest zbyt niewygodny, w innym chodzie niz step, a ja troche. zbyt wygodnicka takze wow
Jak w ogóle wygląda "kierowanie" koniem bez wędzidła?
Jak w ogóle wygląda "kierowanie" koniem bez wędzidła? Samym dosiadem? Kolanami" Jak go "zebrać"?
bez wedzidla tak jak z (czyli z minimalnym uzyciem reki)
bez wedzidla tak jak z (czyli z minimalnym uzyciem reki) a bez oglowia, tylko dosiad i odpowiednia aktywizacja lydkami, p. Gosia Morsztyn to fajnie pokazuje:
http://www.youtube.com/user/hipologia?feature=watch
aaa i czesto zamiast oglowia jest szur na szyi
A ten sznur do czego służy?
A ten sznur do czego służy?
to taki wspomagacz
to taki wspomagacz , ja go uzywam do dawania sygnalu ze zwalniamy, bez niego Nordys to robi bardzo opornie
rozumiem, dzięki
rozumiem, dzięki
Jak konie są fajnie zrobione to....
Jak konie są fajnie zrobione to na samym sznurze jeździ się cudownie! Mieliśmy nawet z Bartkiem okazję pojechać w teren na oklep i na samych sznurach i było świetnie, a że konie super ujeżdżone i reagowały na dosiad to nawet skręcanie w kłusie czy galopie było dla nas wykonalne (ich właściciel to ten sam człowiek, co się na gonitwę bez siodła wybrał w tym roku )
Akurat te konie, które jeżdżą na kantarach tak świetnie ujeżdżone nie są... to po prostu konie... hmm... "rajdowe" Także skręca się nie tyle dosiadem, co po prostu wodzami - tylko trzeba uważać, żeby kantar się nie wywijał, bo niestety nie był projektowany do jazdy na nim i jak ktoś jest nieprzyzwyczajony, to próbuje działać tak jak na wędzidle...