No i się stało...
No i się stało, Emilek okazał się dzikim zwierzem z instynktem łowcy mordercy... eh zapomniałam rano włączyć elektryzator i mój E-Misiek buszował wszędzie gdzie chciał, a idąc nakarmić kury ujrzałam moje psie dziecię z kaczką w zębach, po drodze mijając zaduszoną gąskę... ehhhh marny ze mnie hodowca drobiu
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 4968 odsłon
oj marny
oj marny, przyznaj sie ze hodujesz drob by karmic wilki
:p ha nawet mi to do głowy nie przyszło
ha nawet mi to do głowy nie przyszło, zwłoki zakopałam, choć przez chwile zastanawiałam się czy nie dać psom, na szczęście wizja latającego wszędzie pierza odwlokła mnie od tego czynu... nie no kaczki fajne były, raczej na ozdobę i żeby dzieci widziały jak to wygląda, ale na szczęście jeszcze kilka zostało
trzeba bylo psom dac,
trzeba bylo psom dac, ewentualnie oskubac
no zakopałam w kurniku
no zakopałam w kurniku i mają mi już tam nie wchodzić
w kurniku?
w kurniku? A co jak kury odkapia i zezra?
eee tam była choroba
eee tam była choroba wściekłych krów, ja mogę mieć wściekłe kuraki bynajmniej będą się bronić przed wilkami
A Vapi się się przyłączyła do mordowania?
A Vapi się się przyłączyła do mordowania? My nadjedzoną przez Mi kurę sami zjedliśmy, ekologiczna była, w dobie hormonalnych kurczaków toż to skarb
Nam się udało przez 5 lat ograniczyć zapędy łowieckie
Nam się udało przez 5 lat ograniczyć zapędy łowieckie burej do samych polnych myszy, ale tego lata niestety, chwila nieuwagi, wpadła do otwartego kurnika i na komendy było już za późo - krew drapieznika w niej zagrała Wróciła dumna i blada z zamordownym kurczakiem i rzuciła mi pod nogi. Gospodarz na szczęście wyrozumiały, policzyl 10 zl za szkodę i wyśmiał sukę mówiąc że miejska niunia bo wybrała najchudszą sztukę.
witamy w klubie
witamy w klubie
A u nas w stajni o dziwo jeszcze wszystko biega żywe...
A u nas w stajni o dziwo jeszcze wszystko biega żywe... ale Cresil tam luzem nigdy nie biegał, może to dlatego
Jak raz był bez smyczy na tarasie, to w ciągu ułamku sekundy zeskoczył na dach i sobie po nim pobiegał, jak tylko usłyszał, że gęsi zaczęły się drzeć Myślę, że miał w planach jakąś przekąskę