No... po 1,5 roku życia z burym CHYBA...
No... po 1,5 roku życia z burym CHYBA mogę zaryzykować stwierdzenie, że moje życie powoli zaczyna wracać do normy
Tzn. pomijając oczywiście to, że Cześ teraz postanowił dojrzewać, nie słucha, wybiórczo ogłuchł i chce wyeliminować każdego napotkanego na swojej drodze pana psa, to zaczyna się z nim żyć PRAWIE jak z normalnym psem... rzecz jasna o ile można nazwać tak życie, w którym normą są drzwi i okna bez klamek, stalowe liny zamiast smyczy i inne tego typu "zupełnie normalne" akcesoria, oraz rytuały
No ale do rzeczy... od kilku dni bez większego stresu udaje mi się wychodzić wieczorami z domu BEZ PSA! I to na więcej niż 4-5h i wciąż mam pokój!
Ale jeszcze lepsze jest to, że dziś bez kombinowania, wymieniania psów i osób trzecich do pomocy udało mi się wyjść na spacer z Bastą i Łatim, a Czesio został sam na 3h W DZIEŃ i nie wybił okien! :
(widok podwórka bardzo go nakręca, dlatego lepiej zostaje nocą, niż w ciągu dnia)
Czuję się tak... beztrosko!
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 6657 odsłon
Świetny opis.
Świetny opis. Dopiero co ktoś pytał, jak się ma przygotować do przyjęcia wilczaka. Powinien to przeczytać bezwzględnie.
Zanim to napisałam
Zanim to napisałam to okręciłam się kilka razy w każdą ze stron, plunęłam za ramię, odpukałam w niemalowane i takie tam, hehe
Miejmy nadzieję, że te zabiegi okażą się skuteczne.
Miejmy nadzieję, że te zabiegi okażą się skuteczne.
Ten wpis, to powinnaś dać do "wilczakowej ciemnej strony
Makota -ten wpis, to powinnaś dać do "wilczakowej ciemnej strony" na FB.
Tak jak napisała Bożena, wiedzy o naszych psach nigdy za wiele.
Ozzy ma już 2lata i 4 m-ce i cały czas ewoluuje. Nadal nie stawiam "kropki nad i" 
Mnie się po prostu BARDZO podoba, jak Makota opisała..
Mnie się po prostu BARDZO podoba, jak Makota opisała, co uważa za "normalne życie" przy wilczaku.
Już samo to mówi samo za siebie. 
ostatnio zdalam sobie sprawe ze za duzo przebywam z ludzmi...
ostatnio zdalam sobie sprawe ze za duzo przebywam z ludzmi od innych ras, ktorych pieski sie lubia i radosnie ze soba bawia, zaczelam sie przejmowac Ura buractwem i myslec o szukaniu pomocy dla buraka, na szczescie odpowiednie osoby kazaly mi sie ogarnac i przypomniec sobie ze mam wilczaka
to tak a propos wilczakowej normalnosci 
Rewelacja.
Rewelacja. Z checia bym opublikowala ten opis na stronie ku przestrodze innych. Wilczak nie jest dla kazdego i nie każdy jest dla wilczaka dlatego to taka niezwykła więź.
Mnie też bardzo się spodobał Twój opis.
Mnie też bardzo się spodobał Twój opis. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, jeśli udostępnię na swojej tablicy?
Hehe, spoko nie krępujcie się
Hehe, spoko nie krępujcie się
Nie sądziłam, że to aż tak prawdziwy opis
A napisałam to wczoraj na szybko, będąc w szoku.... pod wpływem takiej ogromnej błogości i beztroski pierwszy raz od prawie 2 lat, serio 