Kurcze, z nimi jak na hustawce... Wczoraj Lorka miło bawiła się z pieskami, a dziś wytarzała się w świńskim .... nawozie. Spławianie nie pomogło, w całym domu jedzie chlewem. Idę szorować buraka...
Szkoda, że nie nagrałam opowieści Leszka jak to się odbywało... "wiła się po polu okręcając się wokół własnej osi i ryjąc grzbietem pole, a przy tym nie dawała się złapać, bo cholera szybka jest jak kobra..."
obre pytanie... najpierw trzy razy ją spławił w żwirowni (aport z wody), a potem udawał w autobusie, że nie wie skąd śmierdzi - pociągał nosem i rozglądał się wokół
zresztą większą cześć drogi na piechotę szli.